Aktywiści BlackLivesMatter wietrzą spisek. Dostali plakaty ze zmienionym hasłem

Plakaty BLM i
Plakaty BLM i "All lives matter"/Fot. screen buzzfeednews.com
REKLAMA

Szoku doznali organizatorzy zbiórki na #BlackLivesMatter, kiedy otrzymali zamówione plakaty. Zamiast postępowego „antyrasistowskiego” hasła o tym, że liczy się życie czarnych, znaleźli na nich „opresyjny” i „rasistowski” napis „All Lives Matter”. Vistaprint, wykonawca zlecenia, twierdzi, że na plakatach taki napis znalazł się przez przypadek. Aktywiści jednak wietrzą spisek.

Zamówienie złożyła 23-letnia Sania. Kobieta odebrała paczkę i otworzyła ją, nagrywając ten proces. Video miało promować zbiórkę pieniędzy na #BlackLivesMatter. 23-latka doznała ogromnego szoku, gdy okazało się, że pod plakatami „Black Lives Matter”, zaprojektowanymi przez jej 33-letnią koleżankę Jessicę Noel, znalazła się seria z napisem „All Lives Matter”, mówiącym o tym, że każde życie ma znaczenie.

Byłam wściekła – mówiła aktywistka. – Nie mogłam w to uwierzyć. Nie chciałam w to wierzyć, zwłaszcza w kontekście tego co się dzieje – dodała. Jak podkreślała aktywistka, było to dla niej szokujące ponieważ firmy zazwyczaj głośno solidaryzują się z #BlackLivesMatter. Dodała, że te plakaty wydały jej się „bardzo wyraźną próbą podważenia przekazu tego ruchu”.

REKLAMA

Vistaprint oświadczyła, że zaraz po zamówieniu złożonym przez aktywistkę BLM otrzymała zlecenie na wydruk plakatów „All Lives Matter” w tym samym rozmiarze. Zamówienia były wysyłane jedne po drugim, więc firma przypadkowo miała połączyć część drugiego zamówienia ze zleceniem 23-latki.

„Gdy pod koniec zeszłego tygodnia klientka skontaktowała się z nami w sprawie problemu z jej zamówieniem, w weekend przeprowadziliśmy wewnętrzne dochodzenie w celu zdiagnozowania problemu” – oświadczył rzecznik Vistaprint Adam J. Lawless.

„Dziś rano otrzymaliśmy wyniki tego dochodzenia. Stwierdziliśmy, że był to błąd w zautomatyzowanym procesie pakowania, który połączył dwa osobne zamówienia klientów. Jest to proces, który nie obejmuje bezpośredniego kontaktu z pracownikiem. Od tego czasu rozwiązaliśmy ten problem z opakowaniem i skontaktowaliśmy się z naszym klientem, aby wyjaśnić błąd, jednocześnie wyrażając najgłębsze przeprosiny ” – dodał. Jednocześnie zapewnił, że firma wspiera #BlackLivesMatter.

Aktywistka i projektantka plakatów nie dowierzają jednak w tę wersję zdarzeń i są oburzone całym zajściem. Vistaprint dała klientce 100 dolarów do wykorzystania. 23-latka jednak twierdzi, że nie ma ochoty ich wykorzystać. Sania i Jessica Noel oświadczyły, że następnym razem skorzystają z usług innej firmy, najlepiej należącej do czarnoskórych.

Źródło: buzzfeednews.com

REKLAMA