Szokujące ustalenia po wypadku w Warszawie. Kierowca autobusu był pod wpływem amfetaminy

Tragiczny wypadek na moście Grota-Roweckiego w Warszawie.
Tragiczny wypadek na moście Grota-Roweckiego w Warszawie. (Fot. Twitter/screen)
REKLAMA

Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w czwartek w Warszawie. Autobus miejski przerwał bariery, a jego część spadła z mostu Grota-Roweckiego wprost na ścieżkę rowerową przy Wisłostradzie. Jak ustaliło Radio ZET, kierowca był pod wpływem amfetaminy.

Do wypadku doszło w czwartek przed godziną 13. Zginęła jedna osoba, około 70-letnia kobieta, a 18 zostało rannych, w tym dwoje niepełnoletnich. Autobusem jechało około 40 osób. Poszkodowani trafili do szpitali w Warszawie oraz Grodzisku Mazowieckim. Ciężko ranną 17-letnią dziewczynę przetransportowano śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Jak podawało w czwartek wieczorem radio RMF FM, kierowca miał mieć 39 stopni gorączki. To dwudziestokilkuletni mężczyzna, który od roku pracował w spółce Arriva, obsługującej transport miejski w Warszawie. Wiadomo, że pracę zaczął o 5.20 i powoli zbliżał się do jej zakończenia. Czas pracy nie został przekroczony.

REKLAMA

Badanie wykazało, że kierowca był trzeźwy. Pobrano od niego także mocz, by zbadać, czy zażywał jakieś środki/leki, które mogłyby wpłynąć na jego stan za kierownicą.

Jak ustaliło Radio ZET, kierowca był prawdopodobnie pod wpływem amfetaminy. Znaleziono przy nim woreczek z narkotykiem.

Dopóki nie będzie pewnych wyników, nie możemy nic powiedzieć – przekazała Polsatowi News rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Mirosława Chyr.

Prokuratura prowadzi śledztwo ws. sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym, której następstwem jest śmierć człowieka. Kierowcy grozi do 12 lat pozbawienia wolności.

Wstępne przyczyny wypadku

Według rzecznika Komendy Stołecznej Policji, nadkom. Sylwestra Marczaka, najbardziej prawdopodobną przyczyną wypadku jest zasłabnięcie kierowcy. Szczegółowe okoliczności wypadku wyjaśni śledztwo, które potrwa co najmniej kilka tygodni.

Po kilku godzinach w sieci pojawiło się nagranie z wypadku. Moment przebicia barierek zarejestrowała kamera jednego z jadących z tyłu samochodów.

Autobus jechał skrajnie prawym pasem, który prowadził do zjazdu z wiaduktu. Tymczasem, zgodnie z trasą linii 186, pojazd powinien jechać prosto, czyli środkowym pasem.

Utrudnienia na trasie S8 będą trwały jeszcze kilka dni. Wrak autobusu z miejsca wypadku usunięto w czwartek po godzinie 20. Strażacy najpierw wypompowali gaz, którym napędzany był autobus. Następnie przy pomocy lin, wyciągarek i dźwigu ustabilizowali obie części autobusu. Pojazd przecięli na dwie części na przegubie.

Matka ochroniła córkę własnym ciałem, taksówkarz wyciągał poszkodowanych. Relacje świadków po wypadku autobusu w Warszawie [FOTO]

REKLAMA