Bosak to przewidział. Żołnierze USA kolejną grupą wyjętą spod prawa? Syn ambasadora do dziś nie odpowiedział za spowodowanie wypadku [WIDEO]

Ryszard Lubliński i Krzysztof Bosak/Fot. screen Facebook
Ryszard Lubliński i Krzysztof Bosak/Fot. screen Facebook
REKLAMA

Według informacji „Onetu” ceną, jaką Polska zapłaci za zwiększoną liczbę amerykańskich wojsk w naszym kraju, jest eksterytorialność baz oraz wyłączenie żołnierzy spod polskiej jurysdykcji. Przed takim scenariuszem przestrzegał Krzysztof Bosak z Konfederacji.

Bosak w połowie czerwca wskazywał, że żołnierze amerykańscy mogą być kolejną grupą, której nie będzie można pociągnąć do odpowiedzialności przed polskim wymiarem sprawiedliwości za ewentualne przestępstwa. Ówczesny kandydat Konfederacji na prezydenta odnosił się przede wszystkim do wypadku spowodowanego przez syna ambasadora Arabii Saudyjskiej.

Immunitet dyplomatyczny

Do wypadku spowodowanego przez syna ambasadora na warszawskich Kabatach doszło dwa lata temu. Jechał z prędkością 140 km/h w terenie zabudowanym pancerną limuzyną swojego ojca. W efekcie Ryszard Lubliński i jego wówczas 9-letnia córka trafili do szpitala. Mężczyzna spędził miesiąc w śpiączce. 11-latka także odniosła poważne obrażenia, w wyniku których jedną nogę ma krótszą o 2 cm. Dziewczynka wymaga ciągłej rehabilitacji. O sprawie szeroko pisał Marcin Dobski z „Wprost”.

REKLAMA

Immunitet dyplomatyczny nie może, nie powinien służyć unikaniu osobistej odpowiedzialności za czyny, które nie mają żadnego związku z wykonywaną misją dyplomatyczną przez członków rodzin obcych dyplomatów. Nie może być też tak, że dyplomaci w Polsce i ich rodziny podzieleni są na równych i równiejszych – mówił Bosak.

Przypomnijmy, że rząd Prawa i Sprawiedliwości, prezydent Andrzej Duda obiecywali wstawanie z kolan, obiecywali dumną obronę interesów narodowych. Sytuacja, w której się znajdujemy jest niestety zaprzeczeniem tych obietnic. Państwo Polskie wciąż pozostaje zdecydowane i silne wobec słabych, natomiast bezradne, bezsilne, bierne wobec tych, którzy rzeczywiście dysponują siłą albo mają wpływowych sojuszników – mówił polityk Konfederacji.

Chcę też zwrócić uwagę na niebezpieczny fakt, mianowicie, że w tych dniach toczy się dyskusja na poziomie dyplomatycznym, międzynarodowym o wyjęciu spod prawa kolejnych wielkich grup cudzoziemców w Polsce . A mianowicie, wedle informacji medialnych jednym z warunków obecności obcych wojsk w Polsce, wojsk sojuszniczych jest wyjęcie ich spod prawa – dodał.

Jak podkreślał wówczas Bosak, w analogiczny sposób będą zatem mogli unikać odpowiedzialności żołnierze obcych wojsk stacjonujących w Polsce. Kandydat Konfederacji zwrócił uwagę, że brak interwencji ze strony państwa polskiego w podobnych sytuacjach jest nie tylko szkodliwy dla obywateli, ale jest także sygnałem świadczącym o słabości Polski, odczytywanym na arenie międzynarodowej.

Warunki umowy polsko-amerykańskiej

Według „Onetu”, najtrudniejszym elementem polsko-amerykańskich negocjacji była tzw. SOFA (Status of Forces Agreement), regulująca status amerykańskich wojsk w Polsce. Stanęło na tym, że żołnierze USA nie będą podlegać polskiemu prawu.

Polacy nie będą mieli także możliwości wejść bo baz, które użytkują Amerykanie, bez ich zgody. „Sojusznicy” mają dostać do swojej dyspozycji m.in. bazę lotniczą w Powidzu oraz cześć poligonu w Drawsku Pomorskim razem ze znajdującą się tam infrastrukturą wojskową. Więcej na ten temat w artykule udostępnionym na samym dole.

Z kolei szef resortu MON Mariusz Błaszczak w krótkim oświadczeniu zamieszonym na Twitterze oznajmił, że informacje przekazane przez „Onet” są nieprawdziwe. Zapewnił, że udostępni treść całej umowy po jej podpisaniu.

Żołnierze USA wyłączeni spod polskiego prawa. Oddamy obiekty wojskowe i nie będziemy mieli tam wstępu. Oto szczegóły „sukcesu” polsko-amerykańskiego porozumienia

REKLAMA