
Polska i Węgry mają stworzyć specjalny instytut zajmujący się praworządnością w państwach członkowskich Unii Europejskiej. Deklaracja padła po spotkani ministrów spraw zagranicznych obu państw w Budapeszcie. Fakt ten skomentowała na swoim Twitterze Sylwia Spurek.
Węgierski minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto zapowiedział, że Polska i Węgry stworzą wspólny instytut, który zajmie się ocenianiem stanu praworządności w krajach UE.
– Celem instytutu będzie to, by nie brano nas za głupców – powiedział.
Jak podkreślał Szijjarto, „wystarczająco długo niektórzy politycy z Europy zachodniej używali nas (Polskę i Węgry – przyp. red.) w charakterze worka treningowego”. Szef węgierskiego MSZ ocenił również, że unijny raport w sprawie praworządności będzie raczej „oświadczeniem politycznym” niż rzetelnym dokumentem. Raport ma być niedługo omawiany w Brukseli.
Polsko-węgierski instytut ma zajmować się stanem praworządności w różnych państwach Unii Europejskiej. Wszystko po to, by unikać stosowania „podwójnych standardów wobec Węgier i Polski”. Szef polskiego MSZ Zbigniew Rau zaznaczył, że placówka ma promować „debatę i transparentność” w UE.
– Debaty prawnej nie można zastępować debatą polityczną – stwierdził.
Informacja na temat tworzenia instytutu nie przeszła bez echa wśród „obrońców praworządności”. Na swoim Twitterze skomentowała ją Sylwia Spurek, która przy każdej sposobności domaga się powiązania unijnych funduszy z praworządnością i sankcji dla Polski.
„Gdyby nawet założyli tysiąc instytutów, to nikt w UE tego nie będzie brał na poważnie. Mam nadzieję, że z kasy UE nie pójdzie na to dzieło ani jeden eurocent. Warto tego pilnować” – grzmiała na Twitterze.
Gdyby nawet założyli tysiąc instytutów, to nikt w UE tego nie będzie brał na poważnie. Mam nadzieję, że z kasy UE nie pójdzie na to dzieło ani jeden eurocent. Warto tego pilnować. https://t.co/GkNv67RE1o
— Sylwia Spurek (@SylwiaSpurek) September 28, 2020
Kłamstwa Spurek w raporcie o praworządności
Sylwia Spurek dołożyła także swoją cegiełkę do unijnego raportu na temat stanu praworządności w Polsce. Wybrana z list Wiosny Biedronia europoseł chwaliła się na Twitterze swoimi dopiskami. Wśród nich znalazły się m.in. kłamstwa na temat rzekomo istniejących w naszym biednym kraju „stref wolnych od LGBT”. Spurek oświadczyła, że poparła poprawkę PE dot. dalszego odrzucania przez KE wniosków o unijne fundusze składane przez polskie gminy, które podjęły prorodzinne uchwały.
Ponadto europoseł wspomniała w raporcie także o rzekomej „przemocy Policji”, która podejmowała interwencje wobec tęczowych chuliganów. „W raporcie znajdzie się informacja o wydarzeniach na Krakowskim Przedmieściu, zatrzymaniu aktywistów(ek) LGBT+ protestujących przeciwko aresztowaniu Margot. Poprawka podkreśla, że doszło do przemocy Policji wobec protestujących” – pisała Sylwia Spurek.
Źródła: rp.pl/Twitter