Pracownicy „organizacji humanitarnych” robią biznes na imigrantach. Padły oskarżenia o handel ludźmi

Sea Watch, statek niemieckiej organizacji zajmującej się przerzucaniem nielegalnych imigrantów z Afryki do Europy. Źródło: YT
Sea Watch, statek niemieckiej organizacji zajmującej się przerzucaniem nielegalnych imigrantów z Afryki do Europy. Źródło: YT
REKLAMA

33 osoby pracujące dla tzw. organizacji pozarządowych są oskarżone o szereg przestępstw związanych z handlem ludźmi. Chodzi o przemyt „uchodźców” z Turcji na grecką wyspę Lesbos. Podejrzani mogą trafić za kratki.

W poniedziałek grecka policja poinformowała o rozpoczęciu śledztwa. Chodzi o sprawę z udziałem 33 cudzoziemców. Wszyscy oni należą do „organizacji humanitarnych”. Dwóch spośród podejrzanych to „obywatele krajów trzeciego świata”. Postawiono im m.in. zarzuty dotyczące szpiegostwa, łamania tajemnic państwowych, tworzenia i udziału w organizacji przestępczej oraz łamania prawa migracyjnego.

Pod pozorem operacji humanitarnych na zamkniętych grupach i poprzez aplikacje internetowe podejrzani mieli przekazywać tajne informacje. Dotyczyły one miejsc i dat przypływu imigrantów, kierunku ich podróży i współrzędnych, czy liczby osób na pokładzie. Nie ujawniono ani narodowości podejrzanych, ani ich przynależności do organizacji.

REKLAMA

Wiadomo natomiast, że grupa miała przetransportować na Lesbos nielegalnych imigrantów- lub podejmować takie próby – co najmniej 32 razy.

Rynek „migracyjny” stał się dla niektórych doskonałym źródłem nielegalnych dochodów. Aby dostać się do Europy niechciani przybysze muszą bowiem zapłacić szmuglerom nawet kilka tysięcy euro za miejsce. Proceder korupcyjny ujawniono m.in. wśród pracowników agencji ONZ ds. uchodźców.

Źródła: Ekathimerini/nczas.com

REKLAMA