Jak zaorać policjanta. Chciał wypisać osobie zdrowej mandat za brak maseczki [WIDEO]

Policja i mandaty za brak maseczki.
Policja próbuje wypisać kolejny nielegalny mandat. (Fot. YouTube/screen)
REKLAMA

Podczas sobotniego protestu branży fitness policja usilnie próbowała karać za brak maseczki. Gdy jednak funkcjonariusze usłyszeli konkretną wykładnię prawną i wreszcie zrozumieli, dlaczego mandaty za niezakrywanie nosa i ust są bezprawne, odstąpili od działań.

Przypomnijmy, że rozporządzenie wydane przez miłościwy rząd, na podstawie którego policja wystawiła już kilka tysięcy mandatów w całej Polsce za niezakrywanie nosa i ust, jest niezgodne z prawem. Ustawa z 2008 roku nie wymaga noszenia maseczek przez osoby zdrowe. Policja musi o tym wiedzieć, ale i tak liczy na nieznajomość prawa przez obywateli i wlepia mandaty na potęgę.

Sądy mandaty uchylają bądź odrzucają wnioski o ukaranie. W jednej z pierwszych takich rozpraw, jeszcze w czerwcu, sąd orzekł, że mandaty są bezprawne. Ci, co je przyjmują – tracą. Część osób z niewiedzy, inni po prostu nie chcą ciągać się po sądach i dla świętego spokoju wolą zapłacić.

REKLAMA

Kolejne orzeczenia sądowe potwierdzają to, o czym mówią prawnicy – tak interpretowane rozporządzenia nie mają mocy prawnych. Najnowszy przykład pochodzi z Sądu Rejonowego w Częstochowie. W najbliższych tygodniach – i tak sparaliżowane przecież – sądy będą zalewane podobnymi wnioskami, które będą musiały odrzucać.

Rząd zapowiedział, że pracuje właśnie (po siedmiu miesiącach od wybuchu epidemii!) nad zmianą prawa i stosowne zapisy zawrze w nowej ustawie. Jeśli tak się stanie, to wówczas oczywiście nakaz zakrywania nosa i ust będzie miał uwarunkowania prawne.

Ale póki co tak nie jest, a policja mimo to karze lub próbuje karać na potęgę. W minioną sobotą na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie dzielni funkcjonariusze znów chcieli przekroczyć swoje uprawnienia.

Zobacz także: Policjanci trafili na twardego obywatela. Zamiast wlepić mandat sami uciekli z pociągu [VIDEO]

Spotkali się jednak z oporem, z obywatelami, którzy doskonale znali prawo. Wyartykułowali policjantom, jak się sprawy mają. Przy okazji padło wiele gorzkich słów pod adresem rządzących i policji – choć nie bezpośrednio w stronę interweniujących funkcjonariuszy, którzy są na samym dole łańcucha pokarmowego. Wykonują „jedynie” polecenia „góry”, choć w idealnym świecie powinni się sprzeciwić i odmówić wykonywania poleceń łamiących prawo.

Tym razem policjanci odstąpili od dalszych czynności. Warto obejrzeć to nagranie, by wiedzieć, jak bronić się przed państwem (bez)prawia.

REKLAMA