Rząd przesadził ze szpitalami tymczasowymi? Sośnierz nie gryzie się w język i mówi, jak jest

Andrzej Sośnierz. / foto: YouTube: Radio Piekary
Andrzej Sośnierz. / foto: YouTube: Radio Piekary
REKLAMA

Andrzej Sośnierz z Porozumienia jako jeden z niewielu z obozu rządzącego nie gryzie się w język i mówi to, co myśli o rządowej strategii walki z koronawirusem, a nie to, co wypada powiedzieć. W czwartek miał małe tournee medialne, podczas którego przedstawił, jak wygląda sytuacja z jego perspektywy.

Sośnierza pytano przede wszystkim o wiszący w powietrzu jeszcze ostrzejszy lockdown oraz tymczasowe szpitale, które masowo powstają w całej Polsce.

W Radiu ZET poseł Sośnierz podkreślał przede wszystkim, że epidemia koronawirusa to nie tylko problem medyczny, ale też społeczny oraz gospodarczy. Dlatego przy podejmowaniu decyzji należy położyć na szali wszystkie argumenty, a nie tylko medyczne.

REKLAMA

„To trzeba było robić na samym początku”

Poseł Porozumienia pytany o słowa premiera Mateusza Morawieckiego, że jesteśmy o krok od tzw. narodowej kwarantanny, oraz czy teraz wprowadzenie całkowitego lockdownu powstrzyma, a przynajmniej spowolni rozrost pandemii, odpowiedział: – Jak premier mówi, że teraz będziemy przecinali łańcuchy epidemiologiczne, to ja przepraszam – uśmiecham się, bo to trzeba było robić na samym początku.

Teraz my nie będziemy przecinać łańcuchów epidemiologicznych, teraz będziemy po prostu tłumić epidemię w swojej masie – zaznaczył Sośnierz.

(Nie)słuszność lockdownu

Jego zdaniem „lockdown całkowity da efekt”, ale epidemia to nie tylko problem medyczny, ale też społeczny, gospodarczy.

Trzeba brać pod uwagę wszystkie względy, bo po tej epidemii też będziemy żyć, też trzeba żyć i jakoś państwo musi funkcjonować – podkreślił.

Dopytywany, czy w jego ocenie należy wprowadzić teraz lockdown, odpowiedział, że w tej chwili zdecydowanie nie.

W tej chwili należy nadal trzymać te obostrzenia indywidualne. Polacy są już w tej chwili ostrożni – uważa Sośnierz.

Szpitale tymczasowe. Za dużo?

Z kolei w Polsacie News rozmowa z Sośnierzem zeszła na temat szpitali tymczasowych. Od kilku tygodni rząd zapowiada ich budowę, w każdym województwie przynajmniej po jednym, a w niektórych więcej. Na razie działa szpital na Stadionie Narodowym, który przyjmuje wyłącznie lekkie przypadki covidowe.

Czytaj także: Szpital tymczasowy w Kielcach. Trzy razy droższy i później niż zakładano

Najważniejsze, że Polacy, naród, reaguje właściwie. Na tym etapie wystarczy higiena, dystans i maseczki. To powoduje spadek bez innych działań rządu, bo innych działań nie ma. To, co należy do rządu, to przygotowanie służby zdrowia – ale też robione jest nadmiarowo – żeby poradzić sobie ze skutkami epidemii, czyli wszystkimi chorymi, którzy wymagają łóżek – wskazywał.

Trzeba się zastanowić, czy nie przeholowaliśmy z tymi szpitalami, bo może się okazać, że ich nie skończyliśmy, a nie będą już potrzebne – zastanawia się Andrzej Sośnierz.

Pustki na Stadionie Narodowym? Szokujące nagranie obiegło sieć [WIDEO]

REKLAMA