„Zakażą” Świąt Bożego Narodzenia? Adam Niedzielski zdradził scenariusze

Adam Niedzielski, minister zdrowia. Foto: PAP
Adam Niedzielski, minister zdrowia. Foto: PAP
REKLAMA

Minister zdrowia Adam Niedzielski udzielił obszernego wywiadu „Dziennikowi Gazecie Prawnej”. polityk był dopytywany o to jak będą wyglądały w tym roku święta Bożego Narodzenia.

Polacy filtrują wszystkie informacje odnośnie liczby zakażeń i zgonów, bo wiedzą, że od tych danych – zgodnie z zapowiedziami premiera Mateusza Morawieckiego – zależy to czy zostanie wprowadzony całkowity lockdown. Ten byłby olbrzymim ciosem dla polskiej gospodarki, ale też oznaczałby Święta Bożego Narodzenia, jakich jeszcze nie mieliśmy.

Teraz szef resortu zdrowia przekonuje, że sam wskaźnik zakażeń może nie dać jasnego obrazu sytuacji epidemicznej. „Byłem zwolennikiem ustalenia sztywnych kryteriów, żebyśmy wszyscy wiedzieli, co nas czeka. Ale to nie jest tak, że będziemy podejmować decyzje tylko na podstawie dziennej liczby zakażeń czy zachorowań. Przy zajętej w pełni infrastrukturze, nawet średnia liczba zachorowań dziennie – powiedzmy 10 tys. – może być sporym problemem” – tłumaczył.

REKLAMA

Zaraz później został zapytany, czy o tym jak będą wyglądały święta dowiemy się w Wigilię, tak jak to było z 1. listopada? „Co do Wszystkich Świętych podjęliśmy słuszną decyzję, nie mamy dziś eskalacji zakażeń. Można dyskutować oczywiście o dniu, w którym ją ogłosiliśmy, ale oceniajmy po efektach: dwa tygodnie po Wszystkich Świętych nie ma skoku zakażeń. W epidemii nie ma prostych decyzji” – bronił decyzji swojego rządu.

Niedzielski nie odpowiedział wprost jak może wyglądać sytuacja na Boże Narodzenie, zdradził tylko, że trzeba być ostrożnym w podejmowaniu decyzji, a utrzymanie aktualnych ograniczeń byłoby sukcesem.

„Wiemy już na pewno na podstawie naszych i zagranicznych doświadczeń, że trzeba być bardzo ostrożnym w luzowaniu obostrzeń. Czechy wiosną miały bardzo niskie wyniki zakażeń, a po wakacyjnym pełnym zliberalizowaniu zasad problem wrócił ze zdwojoną siłą. Nie chcemy popełnić tego błędu. Czy jednak wprowadzimy dodatkowe obostrzenia? Jeżeli utrzymamy stabilizację, może z lekkim spadkiem, to pozwoli na to, żeby przynajmniej utrzymać status quo” – zaznaczył.

REKLAMA