
Sekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, Marcin Warchoł, oświadczył na Twitterze, że wyzdrowiał z COVID-19. Kontrowersje budzi jednak fakt, że stało się to za sprawą amantadyny, którą rząd, za sprawą obwieszczenia ministra zdrowia, zakazał stosowania jej w leczeniu chorób innych niż parkinson i dyskineza u dorosłych.
„Amantadyna działa na COVID! Jestem przykładem.Najpierw syn, potem żona, w końcu ja: wysoka gorączka, ogromny ból, silny kaszel, wg. lekarza tak 7 dni, a potem apogeum, wiec wziąłem amantadyne-piorunujący efekt! Zadziałało! Będę domagał się od @MZ_GOV_PL, by zajął się tym lekiem” – oświadczył na Twitterze Warchoł.
Amantadyna działa na COVID! Jestem przykładem.Najpierw syn, potem żona, w końcu ja:wysoka gorączka,ogromny ból, silny kaszel,wg.lekarza tak 7 dni,a potem apogeum, wiec wziąłem amantadyne-piorunujący efekt! Zadziałało! Będę domagał się od @MZ_GOV_PL, by zajął się tym lekiem
— Marcin Warchoł (@marcinwarchol) December 13, 2020
Lek jest, tylko lekarze nie mogą go przypisywać pacjentom chorym na covid. @a_niedzielski zakazał😏 pic.twitter.com/NRiRCftGTU
— Agata W.🇵🇱#Niestrajkuje (@Aga60063198) December 13, 2020
Terapia amantadyną zakazana
O rewelacyjnych efektach stosowania amantadyny u chorych na COVID-19 mówił podkarpacki pulmonolog Włodzimierz Bodnar. Podawał ten lek swoim pacjentom, zanim minister Adam Niedzielski arbitralnie nie ograniczył możliwości jego stosowania.
Bodnar próbował apelować „gdzie tylko mógł”, aby wprowadzić leczenie chorych z powodu koronawirusa amantadyną. Nie przyniosło to rezultatu, więc postanowił zainicjować stosowanie tej terapii oddolnie.
– Innej drogi nie widziałem, żeby nagłośnić sprawę poprzez ludzi, którzy byli leczeni, przez ludzi, którym pomogłem, poprzez lekarzy, którzy leczą w Polsce. O leczeniu – o którym pisałem i wiele razy już mówiłem, pisane było w prasie – uważam, że jest skuteczne, sprawdzone. Na dzień dzisiejszy wiele osób jest wyleczonych, sprawdzonych, wielu lekarzy w Polsce leczy. Nie mówimy w tej chwili o 200, 300 przypadkach – mówimy w tej chwili o kilku tysiącach. Takie mamy dane od ordynatorów, od lekarzy w Polsce – mówił pod koniec listopada na konferencji prasowej.
– Lek w pierwszym etapie jest naprawdę skuteczny. Działa niesamowicie. Uniknęlibyśmy inwalidztwa, śmierci (…) Lek na pierwszym etapie podawania cofa chorobę dwa razy szybciej, nie ma żadnych powikłań, przechodzimy bardzo łagodnie – wskazał Włodzimierz Bodnar. Zaznaczył, że amantadyna jest jedynym znanym lekiem przyczynowym na COVID-19.
Niedługo po tej konferencji minister zdrowia Adam Niedzielski wydał jednak obwieszczenie, zakazując tym samym stosowania amantadyny w leczeniu chorób innych niż parkinson i dyskineza u dorosłych. W rezultacie Włodzimierz Bodnar musiał zaprzestać stosowania tej skutecznej terapii u swoich pacjentów. I nie tylko on.
„Od dzisiaj nie będziemy leczyć amantadyną nowych pacjentów chorych na COVID-19. Nie będziemy także konsultować w żaden sposób osób z Polski, prosimy nie dzwonić i nie pisać wiadomości, nie będziemy na nie odpowiadać. Powrócimy do leczenia amantadyną wtedy, gdy Ministerstwo Zdrowia zmieni stanowisko w tej sprawie. Przypominamy jednocześnie, że 26.11.2020 Ministerstwo Zdrowia wydało stanowisko, że produkty lecznicze mogą być ordynowane przez lekarza poza wskazaniami rejestracyjnymi” – czytamy w oświadczeniu podpisanym przez Włodzimierza Bodnara.
Źródła: Twitter/nczas.com