W Izraelu już kilkaset zaszczepionych osób zakaziło się koronawirusem

Szczepienie. Zdjęcie ilustracyjne. / foto: emmer.com.ar/Christian Emmer
Szczepienie. Zdjęcie ilustracyjne. / foto: emmer.com.ar/Christian Emmer
REKLAMA

Jak donosi „Times of Israel” 240 Izraelczyków zaraziło koronawirusem po szczepieniu. – Szczepionka Pfizera zaczyna działać dopiero po 8-10 dniach od pierwszego wstrzyknięcia i osiąga pełny potencjał dopiero po drugiej dawce – podkreślono.

2 stycznia w Izraelu przekroczono barierę miliona zaszczepionych na koronawirusa osób, jednak już 1 stycznia pojawiła się informacja, że z blisko miliona zaszczepionych na koronawiursa osób u 240 doszło do zakażenia koronawirusem.

Jak pisze „Times of Israel” pokazuje to „potrzebę kontynuowania ochrony przez wiele tygodni po zaszczepieniu, ponieważ organizm potrzebuje czasu, aby wytworzyć skuteczne przeciwciała przeciwko wirusowi SARS-CoV-2”.

REKLAMA

Przypomnijmy, że kilka dni temu informowaliśmy o pierwszym takim potwierdzonym przypadku na świecie. Pielęgniarz z Kalifornii, który przyjął szczepionkę Pfizera przeciwko COVID-19 po ośmiu dniach zachorował na COVID-19.

Pielęgniarz przyjął szczepionkę Pfizera i zaraził się COVID-19. To pierwszy taki przypadek na świecie

Jak tłumaczą to eksperci

Szczepionka przeciwko koronawirusowi ma dawać odporność przed zachorowaniem na COVID-19. Dlaczego w tym przypadku tak się nie stało?

Eksperci wskazują dwie możliwości. Albo ktoś zaraził się przed przyjęciem szczepionki, a wirus tak długo się rozwijał, albo szczepionka jeszcze nie dała należytej odporności.

Pfizer – producent szczepionki – wskazuje, że pełną (ok. 95 proc.) odporność ma gwarantować przyjęcie drugiej dawki szczepionki – po ok. 21 dniach po pierwszej dawce.

Wiemy z badań klinicznych szczepionek, że zajmie ci około 10 do 14 dni, zanim zaczniesz rozwijać ochronę przed zakażeniem – tłumaczy dr Christian Ramers Family Health Centers w San Diego.

Uważamy, że ta pierwsza dawka daje około 50 proc. ochrony, a druga dawka jest potrzebna, aby osiągnąć 95 proc. – dodał.

WHO ma wątpliwości

Tymczasem dr Soumya Swaminathan ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) wskazuje, że na razie nie jest jasne, czy szczepionka zapobiegnie rozprzestrzenianiu się wirusa SARS-CoV-2.

Wciąż się tego uczymy i nadal czekamy na więcej wyników z prób szczepionek. Dopiero one pozwolą nam zrozumieć, czy szczepionka pozwoli zapobiegać jedynie ciężkim objawom choroby i zgonom, czy także powstrzyma transmisję wirusa – stwierdziła.

Efekty uboczne po szczepieniu

Z kolei „Times of Israel” podkreśla, że „każdy, kto zostanie zarażony na kilka dni przed otrzymaniem pierwszej dawki szczepionki lub na kilka tygodni przed osiągnięciem pełnej skuteczności, nadal jest narażony na wystąpienie objawów”.

Zdecydowana większość Izraelczyków, którzy otrzymali szczepionkę, nie zgłosiła żadnych problemów od momentu otrzymania szczepionki. Około jednej na tysiąc osób zgłosiło łagodne skutki uboczne, a u kilkudziesięciu osób wystąpiły ciężkie efekty uboczne i zgłosiły się one do lekarza.

Ministerstwo Zdrowia podało, że najczęściej zgłaszanymi działaniami niepożądanymi były osłabienie, zawroty głowy i gorączka. Kilkaset osób zgłosiło objawy miejscowe w miejscu zastrzyku, takie jak ból, ograniczenie ruchu, obrzęk i zaczerwienienie.

U kilkunastu osób wystąpiła reakcja alergiczna, a ponad 20 osób miało tzw. objawy neurologiczne. Ministerstwo Zdrowia podało też, że 51 osób miało na tyle ciężkie objawy, że potrzebowało pomocy lekarza.

Przypomnijmy, że w Izraelu doszło także do śmierci dwóch starszych osób, które przyjęły szczepionkę na koronawirusa, jednak jak wskazano nie ma dowodów na to, że to szczepionka przyczyniła się do ich śmierci.

W Izraelu dwie osoby zmarły w krótkim czasie po przyjęciu szczepionki Pfizera. Nie stwierdzono, aby to szczepionki przyczyniły się do zgonów

REKLAMA