Rząd głuchy na sugestie swoich ekspertów? Maseczki zostaną z nami długo

Mateusz Morawiecki. Źródło: PAP
Mateusz Morawiecki. Źródło: PAP
REKLAMA

Rząd PiS nie rozważa zniesienia obowiązku noszenia maseczek na otwartej przestrzeni – informuje „Wirtualna Polska”.

O tym, że maseczki, szczególnie na otwartej przestrzeni, są niepotrzebne od miesięcy podkreśla wielu ekspertów medycznych.

Zadano sobie pytanie, m.in. w Iranie i Stanach Zjednoczonych i te publikacje są dostępne, jaka jest struktura maski, jaka jest wielkość wirusów i czy w związku z tym z punktu widzenia technicznego maska bawełniana, nie mówię o przyłbicy, bo to w ogóle jest absurd, może chronić przed wydostawaniem się wirusa na zewnątrz? – mówił prof. Ryszard Rutkowski w październiku 2020 roku, czyli wtedy, gdy rząd twierdził, że przyłbice chronią przed koronawirusem.

REKLAMA

Ostatnio na łamach RMF FM potwierdził to także prof. Miłosz Parczewski, specjalista chorób zakaźnych, członek Rady Medycznej, który jest jednym z kilkunastu doradców premiera Morawieckiego w kwestii obostrzeń, restrykcji, nakazów i zakazów.

Nie ma danych i badań, że ta decyzja o zamknięciu salonów fryzjerskich była dobra. Wiele krajów tego nie zrobiło. Uważam, że można by było je otworzyć. Jedyne badanie, które się pojawiło i które jest istotne epidemiologicznie to to, że na zewnątrz nie dochodzi do istotnej liczby zakażeń. Czyli to noszenie maseczek na dworze jest bez sensu – mówił.

Podobne zdanie w tej kwestii ma prof. Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, także członek Rady Medycznej przy premierze.

Należy znieść obowiązek noszenia masek, gdzie nie występuje ryzyko transmisji koronawirusa, np. w lasach, parkach czy na ulicy – mówił niedawno.,

W lasach i w parkach maseczki oficjalnie nie trzeba, ale na ulicy już tak. I nakaz ten, choć zdaniem wielu bezsensowny, z nami pozostanie. Rząd nie chce przyznać się do błędu i obowiązek zniesie dopiero wtedy, gdy zacznie luzować większość najdłużej utrzymywanych obostrzeń.

Nie chcemy się w tej materii pospieszyć i ogłosić przedwczesnego symbolu zwycięstwa z pandemią. To mogłoby odnieś efekt odwrotny od planowanego, demobilizować ludzi jeśli chodzi o przestrzeganie obostrzeń i zniechęcać ich do programu szczepień – cytuje „WP” jednego z polityka będącego blisko Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego.

CZYTAJ TAKŻE: Naukowcy: maski na zewnątrz zbędne, a ich zbyt długie noszenie może być szkodliwe. Niemieckie badania obudzą Morawieckiego?

Potwierdza się więc, że nie o skuteczność maseczek tutaj chodzi, lecz o względy behawioralne, co kilka miesięcy temu wymknęło się już byłemu szefowi GIS, Jarosławowi Pinkasowi.

Rekomendacje są jednoznaczne, maseczka musi być. Nie wyobrażam sobie, żebym przynajmniej w dwóch swoich kieszeniach nie miał maseczki. To jest taka maseczka, która powoduje, że myślę że muszę zachować dystans, nie dotykam twarzy. Ta maseczka także w jakiejś mierze, nie w pełni, zatrzymuje patogeny, ale ta maseczka świadczy o tym, że jest pandemia – mówił w radiu ZET Pinkas.

Według „WP”, zniesienie obowiązku noszenia maseczek w przestrzeni publicznej nastąpi najwcześniej w czerwcu. Natomiast jeśli chodzi o zakrywanie nosa i ust w obiektach zamkniętych, nakaz ten pozostanie z nami jeszcze bardzo długo.

Były szef GIS się wygadał? Pinkas: „Wirus to głównie socjologia. Miałem święty obowiązek mówić dokładnie tak samo, jak ECDC i cała UE”

REKLAMA