Krzysztof Szczawiński o rządzie: To są patałachy. Powiem z góry, jakie będą efekty

Krzysztof Szczawiński/Fot. screen YouTube namzalezy.pl
Krzysztof Szczawiński/Fot. screen YouTube namzalezy.pl
REKLAMA

Krzysztof Szczawiński, matematyk i twórca, niewykorzystanego przez rząd, modelu budowania odporności zbiorowej na koronawirusa, skomentował najnowsze decyzje decydentów w sprawie stopniowego luzowania obostrzeń, restrykcji, nakazów i zakazów.

Drugi lockdown, wprowadzony pod koniec października ub.r. pierwotnie na dwa tygodnie, dla niektórych branż wydłuży się do siedmiu miesięcy. Rząd podczas środowej konferencji prasowej ogłosił plan częściowego wycofywania się z zamknięcia gospodarki pod pretekstem walki z wirusem.

Sytuację w ostrych słowach skomentował Krzysztof Szczawiński, który koniec tej epidemii – jak się okazało słusznie – ogłosił już na przełomie marca i kwietnia.

REKLAMA

Po pierwsze Szczawiński zauważył, że rząd wycofał się z regionalizacji obostrzeń… zaledwie dwa dni po ich wprowadzeniu. Przypomnijmy, że podczas poprzedniej konferencji o obostrzeniach minister Niedzielski oświadczył, że w pięciu województwach wszystkie restrykcje zostają, a w pozostałych wrócą fryzjerzy i klasy I-III w nauce hybrydowej. I dodał, że należy spodziewać się dalszej regionalizacji.

26 kwietnia salony kosmetyczne otworzyły się więc w 11 województwach, a dwa dni później, 28 kwietnia rząd ogłosił, że regionalizacja to już przeszłość.

„To Wam pokazuje jakie to są patałachy…” – pisze bez ogródek Szczawiński.

Przypomniał, że ledwie tydzień wcześniej pisał, że regionalizacja, analizując wykresy, nie ma żadnego uzasadnienia.

„Od początku tu pisałem, że nie ma ona żadnego sensu, przy tak równomiernych spadkach we wszystkich województwach: dzisiaj już wszędzie jesteśmy poniżej średnio 30 „zakażeń” na 100 tys. – czy to tak trudno było przewidzieć? Oczywiście to akurat mało znaczący szczegół, dużo gorzej że takie same błędy są od ponad już roku w całej logice ich działań – i to miało niestety tragiczne skutki…” – nie ma wątpliwości Szczawiński.

CZYTAJ TAKŻE: Z dwóch tygodni zrobi się siedem miesięcy. Niekończąca się lockdownowa farsa

Rząd przyjął teraz taktykę zdejmowania obostrzeń w odstępie dwutygodniowym. Minister Niedzielski uważa, że „to dwutygodniowe tempo jest nam potrzebne po to, by obserwować efekty wprowadzanego luzowania”.

Szczawiński pisze, że to kolejna bezsensowna decyzja rządu.

„Teraz będą po trochu luzować co dwa tygodnie, żeby „obserwować efekty luzowania” – to ja powiem z góry jakie będą efekty: Żadne – będzie dalej tak samo spadać – tak jak w Teksasie po zdjęciu wszystkich zakazów – bo te wszystkie zakazy nie miały znaczącego efektu poza niszczeniem nam życia, a spadki są dzięki nabyciu odporności zbiorowej po przechorowaniu tego, a nie przez zakazy czy szczepionki…” – podsumowuje Szczawiński.

REKLAMA