Nagłośnił amantadynę, nie stosował teleporad. Izba Lekarska bierze się za doktora Bodnara

Dr Włodzimierz Bodnar Źródło: YouTube/NamZalezy.pl
Dr Włodzimierz Bodnar Źródło: YouTube/NamZalezy.pl
REKLAMA

Nagłośnił amantadynę, nie stosował teleporad, tylko w trakcie szczytów zachorowań na COVID-19 przyjmował pacjentów w gabinecie stacjonarnie. Dr Włodzimierz Bodnar z Przemyśla wymknął się koronawirusowym „standardom” i… może mieć z tego powodu kłopoty.

Izba Lekarska domaga się od dr Bodnara udostępnienia kopii dokumentacji medycznej wszystkich pacjentów, którym przychodnia OPTIMA z Przemyśla wystawiła receptę na amantadynę oraz których leczono pod kątem COVID-19.

To pokłosie postępowania w przedmiocie odpowiedzialności zawodowej, jakie toczy się wobec dra Bodnara. Zapowiadał je już pod koniec kwietnia minister zdrowia Adam Niedzielski.

REKLAMA

Niestety przyszedł czas na rozliczenie lekarzy, którzy podjęli się leczenia chorych na COVID-19, działając zgodnie z etyką lekarską i troską o zdrowie pacjenta – nie zamykając przed nimi drzwi. I potencjalnie za to wyciągnie się konsekwencje, wraz z odebraniem tym lekarzom prawa wykonywania zawodu? Ale czy na pewno chodzi tylko o procedury… a nie o coś więcej? – komentuje sprawę dr Bodnar.

Wskazuje, że Izba Lekarska wymaga od niego dziesiątki tysięcy stron dokumentacji medycznej.

Trudno zrozumieć intencje Izby Lekarskiej, ponieważ żądanie nie dotyczy żadnego konkretnego pacjenta, lekarza, ani sytuacji. Czyżby dotyczyło to całokształtu, naszej filozofii, aby po prostu leczyć pacjentów? Bo ośmieliliśmy się badać pacjentów chorych na COVID-19, zamiast zgodnie z procedurą skazywać na izolację, utratę zdrowia lub śmierć? Bo leczyliśmy ambulatoryjnie m.in. amantadyną, mimo że do dzisiaj nie ma rekomendacji żadnego leku do leczenia w domu na COVID-19? – kontynuuje dr Bodnar, a z całym jego stanowiskiem można zapoznać się w tym miejscu.

CZYTAJ TAKŻE: Dr Bodnar atakowany przez TOK FM za amantadynę. Lekarz odpowiada

Sprawę w mediach społecznościowych skomentowali lekarze, m.in. Paweł Basiukiewicz i Jakub Kosikowski.

Proszę nam wydać dokumentację medyczną, PESELE, historie chorób, dane wrażliwe. Wydawało mi się, że z tajemnicy lekarskiej zwalnia Sąd? Czy coś się zmieniło? – pyta dr Basiukiewicz.

Paweł warto znać prawo na podstawie którego się wykonuje zawód. Wydaje się dokumentację lekarzowi z prawomocnego organu jakim są izby, nie Mietkowi spod budki z piwem – odpowiedział dr Kosikowski.

Tam są dane wrażliwe. Powiem więcej, tam są dane wrażliwe polityków. Sprawa jest dziwna i niestandardowa. Równie dobrze można by tak szarpać lekarzy za nadużywanie antybiotyków w inf. wirusowych – kontynuował Basiukiewicz.

Włodzimierz Bodnar: Tak się leczy COVID-19. Mój personel nie boi się [WYWIAD]

REKLAMA