PiS zbiera haki na Banasia? Prezes NIK: „to po prostu wygląda jak matrix”

Marian Banaś / Fot. PAP/Mateusz Marek
Marian Banaś / Fot. PAP/Mateusz Marek
REKLAMA

Marian Banaś zapewnia, że sprawa niedoszłych korespondencyjnych wyborów prezydenckich, na które sprzeniewierzono ponad 70 milionów złotych, zostanie „definitywnie rozstrzygnięta”. Uważa, że wokół niego toczy się totalna gra na wyniszczenie.

13 maja Najwyższa Izba Kontroli zorganizowała konferencję prasową, na której Banaś przedstawił, że organizowanie i przygotowanie wyborów na podstawie decyzji administracyjnej nie powinno mieć miejsca i było pozbawione podstaw prawnych.

Wówczas NIK poinformował, że skierował zawiadomienie do prokuratury dotyczące zarządów Poczty Polskiej oraz PWPW. 24 maja „Onet” doniósł z kolei, że Banaś planuje kolejne wnioski do prokuratury – tym razem wobec konkretnych osób: premiera Mateusza Morawieckiego, wicepremiera i szefa Ministerstwa Aktywów Państwowych Jacka Sasina, szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego oraz szefa Kancelarii Premiera Michała Dworczyka.

REKLAMA

Niedoszła dymisja Banasia

Banaś pozostaje w konflikcie z rządem od jesieni 2019 roku. Wówczas o mało co nie doszło do jego dymisji, na którą naciskali prominentni politycy PiS. Wszystko posypało się na ostatniej prostej, a Banaś postanowił, że zostanie niezależnym weryfikatorem władzy.

Były takie oczekiwania, żebym podał się do dymisji. Jak się zorientowałem, w jaki sposób się do mnie mówi, zrozumiałem, że nie ma żadnej uczciwej rozmowy, tylko gra. Totalna na zniszczenie mojej osoby. Nie miałem takiego zamiaru, żeby podać się do dymisji. Nie widziałem podstaw. Nie czuję się przestępcą, oszustem. Jestem uczciwym człowiekiem – mówi Banaś w wywiadzie dla „Czarno na białym” w TVN24.

CZYTAJ WIĘCEJ: Witek miała w ręku dymisję Banasia. Ujawniamy, dlaczego jej nie przyjęła [FOTO]

Wokół Banasia toczyło się wówczas (i nadal toczy) postępowanie ws. złożenia fałszywych oświadczeń majątkowych oraz zatajenie dochodów (np. z tytułu wynajmu kamienicy w Krakowie) i w efekcie odprowadzenie mniejszego podatku dochodowego.

Opinia publiczna niech to oceni. Oddzielam sprawy prywatne od służbowych. To nie jest zemsta. Nie mszczę się. Dla mnie to pojęcie obce – zapewnia Banaś, odnosząc się do sugestii jakoby jego ostatnie działania były zemstą na PiS.

Nikogo nie grilluję. Wykonuję tylko obowiązki, które do mnie należą. Natomiast w przyszłym tygodniu (tj. między 24-30 maja – red.) sprawa zostanie definitywnie rozstrzygnięta. Mamy jednoznaczne opinie, jeśli chodzi o departament prawny KPRM, jak również Prokuratorię Generalną, że nie ma podstaw prawnych do wydania tej decyzji (wyborów kopertowych – red.), więc jest to sprawa zasadnicza – powiedział.

PiS zbiera haki na Banasia?

Banaś zasugerował, że PiS zbiera na niego haki. Oświadczył, że szef MSWiA Mariusz Kamiński ma nieformalną władzę i może pozyskiwać informacje, jakie tylko chce.

Podejrzewam, że w moim przypadku zbiera, choć tych haków nie ma. Bo gdyby były, miałbym dawno postawione zarzuty. Dwa lata mijają, przeczesuje się moich znajomych, partnerów handlowych czy biznesowych mojego syna sprzed iluś tam lat, sięga się do dawnych spraw sprzed 15-20 lat. To po prostu wygląda jak matrix. Kamiński to robi, żeby wszyscy się go bali i po prostu żeby miał monopol na wszystkie ważne informacje, które się zbiera wobec każdego niewygodnego człowieka – powiedział Banaś.

Mogę powiedzieć, że na pewno został zachwiany trójpodział władzy, a żeby naprawdę była pełna demokracja i zarazem poszanowanie praworządności, te władze muszą być wzajemnie od siebie niezależne. Dzisiaj, niestety, widzimy, że daleko posunięty jest monopolizm władzyuważa Marian Banaś w wywiadzie dla TVN24.

REKLAMA