Rozpasanie władzy i zatrudnianie członków rodzin na intratnych i świetnie płatnych stanowiskach w spółkach Skarbu Państwa rzekomo ma dobiec końca. Weryfikować ma to sam wicepremier Jacek Sasin.
By skończyć z nepotyzmem, PiS wprowadził specjalną uchwałę, która ma uniemożliwić zatrudnianie w SSP osób należących do rodzin polityków PiS. Bez takiej uchwały rzekomo nie można nie załatwiać roboty rodzinie i znajomym.
Uchwała zawiera jednak wyjątek.
W SSP będą mogli pracować członkowie rodzin Prawa i Sprawiedliwości, jeśli „zostały zatrudnione/pracują w strukturach spółek Skarbu Państwa ze względu na swoje kompetencje, doświadczenie zawodowe i jednocześnie doszło do nadzwyczajnej sytuacji życiowej”.
Decydujący głos Sasina
Pod „nadzwyczajną sytuację życiową” można podciągnąć właściwie wszystko. I by wszystkiego nie podciągać do akcji wkroczy sam Jacek Sasin, który będzie m.in. weryfikować co nadzwyczajną sytuacją jest, a co nie jest.
Waldemar Buda z PiS zapewniał na antenie Polsatu News, że uchwała zostanie przeprowadzona do końca, ale będą wyjątki od reguły.
– O tym, kto będzie wyjątkiem zdecyduje minister aktywów państwowych – poinformował Buda, wskazując na Sasina.
Czy Jacek Sasin zwalczy nepotyzm w PiS? Z całego serca życzymy mu jak najlepiej, choć mamy co do jego skuteczności pewne wątpliwości.