Morawiecki apeluje: szczepcie się dla świętego spokoju

Mateusz Morawiecki.
Mateusz Morawiecki. / foto: PAP
REKLAMA
Mateusz Morawiecki między wierszami przyznaje, że niezaszczepionym będą rzucane kłody pod nogi. Sugeruje, by zaszczepić się dla świętego spokoju.

Ostatnie dane wskazują, że coraz mniej Polaków chce się szczepić przeciwko koronawirusowi. Entuzjazmu nie ma szczególnie wśród młodszej części społeczeństwa.

Minister zdrowia Adam Niedzielski przekazał także, że coraz częściej zdarzają się przypadki, że ktoś nie przychodzi po drugą dawkę preparatu.

REKLAMA

Tęgie głowy z rządu dumają więc, co zrobić, by Polaków do szczepienia zachęcić. Coraz częściej padają pomysły, by Polaków do szczepienia po prostu zmusić.

CZYTAJ TAKŻE: Polskie Stronnictwo Lockdownowe. Nowy program: szczepić przymusowo i zamykać niezaszczepionych

Chcecie mieć święty spokój? Morawiecki: szczepcie się

Morawiecki na razie przyjął dość oryginalną „taktykę”. Wprost zasugerował, aby się zaszczepić dla świętego spokoju. Powody medyczne najwyraźniej nie wystarczają. Wystarczyć ma święty spokój!

My apelujemy bardzo mocno o to, ażeby rzeczywiście do jak największej liczby szczepień doszło, ponieważ być może cała Unia Europejska zdecyduje się w jakimś momencie wdrożyć jednolite, zharmonizowane rozwiązania i wtedy my technicznie jesteśmy do nich przygotowani, będziemy musieli do nich dołączyć, ponieważ jesteśmy częścią UE i nie chciałbym, żeby wtedy jakaś część rodaków była zaskoczona, zdziwiona – wszyscy, którzy chcą bez przeszkód podróżować, przemieszczać się, ale także, miejmy na uwadze, korzystać z niektórych instytucji życia publicznego, społecznego czy gospodarczego, naprawdę, żeby mieć święty spokój to najlepiej, aby się zaszczepili – powiedział Morawiecki.

Premier między wierszami przyznał więc, że niezaszczepieni będą mieli ciężej. Obserwujemy to zresztą od dłuższego czasu – sanitaryzm postępuje, a kolejni totalitaryści wymyślają coraz to nowsze sposoby na segregację ludzi. Robią to, bo rząd im taką możliwość stworzył poprzez nowe przepisy – chociażby takie, że zaszczepieni nie liczą się do limitów na wydarzeniach.

Segregacja ludzi w Białymstoku. Szokujące praktyki „wielokulturowego” i „przyjaznego” miasta [VIDEO]

REKLAMA