Ofiara teleporad i zamknięcia służby ochrony zdrowia. 38-latka osierociła szóstkę dzieci

Leczenie zdalne, teleporady.
Leczenie zdalne, teleporady - zdj. ilustracyjne. (Fot. pexels.com)
REKLAMA
Pani Kindze w trakcie ogłoszonej pandemii koronawirusa zaproponowano teleporady. Usłyszała, że jej ból związany jest z rwą kulszową. Gdy ostatecznie trafiła do szpitala okazało się, że ma raka jajnika. Zmarła dwa tygodnie później, osierociła szóstkę dzieci.

Historia 38-letniej pani Kingi poruszyła najpierw Toruń, a teraz o dramacie rodziny dowiaduje się cała Polska.

Zamknięta pod pretekstem koronawirusa państwowa służba ochrony zdrowia zaproponowała 38-letniej kobiecie teleporady.

REKLAMA

Pani Kinga od kilku miesięcy miała problemy ze zdrowiem. Od marca przestała pracować z uwagi na silny ból nogi. Od lekarzy przez telefon usłyszała, że to rwa kulszowa. I musi boleć.

Teleporady nie zdały egzaminu. Kobieta trafiła do szpitala, ale było już za późno

Z każdym tygodniem bolało coraz mocniej. Do tego stopnia, że 38-letnia matka szóstki dzieci miała problemy z poruszaniem się. W końcu, pod koniec czerwca, uznano, że teleporady nie zdają egzaminu i kobieta trafiła do szpitala.

Diagnoza? Szokująca: rak jajnika w zaawansowanym stadium. Podjęto dramatyczną walkę o uratowanie życia pani Kingi.

Na początku lipca trafiła do centrum onkologii w Bydgoszczy, gdzie miała przyjąć chemioterapię. Niestety, było już za późno. Walkę o życie przegrała. Zmarła 8 lipca, osierociła szóstkę dzieci, którymi zajmie się od teraz partner kobiety. Najstarsze są już dorosłe, najmłodsze mają trzy i półtora roku.

Wszyscy wiemy, jaki był problem z dostępem do lekarza w pandemii. Był tylko koronawirus. Być może gdyby Kinga wcześniej trafiła do specjalisty, to nie byłoby tej tragedii. Może by żyła. Miała dla kogo… – mówi jej rozżalona przyjaciółka.

Pierwszeństwo dla koronawirusa

Eksperci od wielu miesięcy ostrzegają, że zamknięcie służby ochrony zdrowia pod pretekstem koronawirusa długofalowo przyniesie katastrofalne skutki. Przez ostatnie półtora roku zarówno wiele nowotworów, jak i innych chorób nie zostało zdiagnozowanych, bo skupiono się na koronawirusie.

Choć media z grozą informowały o przepełnionych oddziałach zakaźnych, to summa summarum szpitale odnotowały znacznie mniej hospitalizacji niż w roku 2019 i latach poprzednich. Covidowe szaleństwo będzie odbijać się czkawką, czego już efekty obserwujemy w postaci ponad 100 tysięcy nadmiarowych względem minionych zgonów. Zgonów nieprzypisanych do koronawirusa.

Minister zdrowia Adam Niedzielski, pytany swego czasu o tę dramatyczną statystykę, uciekł od odpowiedzi.

Kiedy Niedzielski poda się do dymisji za 100 tys. zgonów? Minister oburzony pytaniem [VIDEO]

Źródło: pomorska.pl/NCzas.com

REKLAMA