Zatrważająca statystyka zgonów. Polska na kursie do kolejnego niechlubnego rekordu

Trumna. Foto: Pixabay.com
Trumna. Foto: Pixabay.com
REKLAMA
Do połowy lipca tego roku zmarło ponad 60 tys. osób więcej niż w porównywalnym okresie rok wcześniej – wynika z danych urzędów stanu cywilnego.

W ciągu 28 tygodni tego roku zmarło 285 tys. osób, podczas gdy w porównywalnym okresie ubiegłego roku było to 224 tys.

To o 60 tys. więcej zgonów niż w analogicznym okresie rok wcześniej.

REKLAMA

Tym samym Polska kontynuuje tragiczny kurs, na który weszła jesienią ubiegłego roku. W 2020 roku zanotowaliśmy najwięcej nadmiarowych zgonów (nieprzypisanych do COVID-19) względem średniej z pięciu poprzednich lat w całej Unii Europejskiej.

Nadmiarowe zgony w 2020 roku. Polska liderem w UE.
Źródło: Eurostat

Nadmiarowe zgony. Dlaczego umiera tylu Polaków?

Część z tych osób umarła na COVID-19, inni na choroby współistniejące z COVID-19 – to jasne. Notujemy jednak dziesiątki tysięcy zgonów wywołanych m.in. przez wykreowany strach oraz zamknięcie służby zdrowia, tj. podporządkowanie jej przede wszystkim koronawirusowi.

Strach sprawia, że ludzie nie udają się do lekarza w obawie przed zarazą. Niepokojące objawy są lekceważone. Gdy wreszcie poproszą o pomoc, bywa, że jest już za późno.

Mówią o tym otwarcie ratownicy medyczni – gdy przyjeżdżają do pacjenta, jego stan jest już często agonalny. Bo przyjechali za późno. A przyjechali za późno, bo za późno zostali wezwani. Czasami za późno o kilka godzin, ale czasami nawet o kilka dni.

Wiele istnień ludzkich udałoby się uratować, gdyby chorzy do specjalisty udali się wcześniej. Jesienią i zimą wykonywano zdecydowanie mniej diagnostyki. Specjaliści onkologiczni nie mają wątpliwości, że w kolejnych latach wzrośnie zachorowalność, a co za tym idzie śmiertelność, na raka.

Do lekarza coraz trudniej się dostać. Przez teleporady nie da się wszystkiego załatwić. Pierwszeństwo w leczeniu ma jednak pan covid, reszta chorób, często nawet cięższych, spada na dalszy plan.

CZYTAJ TAKŻE: Ofiara teleporad i zamknięcia służby ochrony zdrowia. 38-latka osierociła szóstkę dzieci

Rząd chwycił nas za rączkę i rzucił się w przepaść. Czeka nas epidemia przerwanych lub zaniechanych terapii onkologicznych, zawałów i udarów, powikłań cukrzycowych, powikłań zwykłej grypy i wielu innych chorób.

Pora zawrócić z szaleńczej drogi – z drogi nieefektywnego i szkodliwego lockdownu, który nie tylko nie zatrzymuje wirusa SARS-CoV-2, ale pustoszy wiele innych dziedzin życia i przede wszystkim prowadzi do ponad 100 tysięcy nadmiarowych zgonów.

Leczyła się przez teleporady. Wyrósł jej „obcy” w brzuchu

REKLAMA