Dobromir Sośnierz OSTRO ws. plotek. „Przestańcie ludzie powielać głupoty”

Poseł Konfederacji Dobromir Sośnierz w Sejmie. Foto: PAP
Poseł Konfederacji Dobromir Sośnierz w Sejmie. Foto: PAP
REKLAMA
Fakt opublikował zdjęcia z urodzinowej imprezy dziennikarza RMF FM Roberta Mazurka. Bawili się tam m.in. politycy. Oświadczenie w sprawie balangi wydał poseł Konfederacji Dobromir Sośnierz, niesłusznie zaliczany do grona jej uczestników.

Na jednym ze zdjęć z 50. urodzin Roberta Mazurka widać mężczyznę z długimi dredami związanymi w kucyk. Prawdopodobnie to stało pretekstem dla niektórych, by upatrywać w nim Dobromira Sośnierza. Polityk Konfederacji odciął się od tych spekulacji. Oświadczył też, że będzie się domagał zadośćuczynienia od podmiotów kolportujących plotkę, jakoby pojawił się na tej imprezie – w czasie posiedzenia Sejmu.

„NIE, nie było mnie na imprezie u Mazurka ! Przestańcie ludzie powielać głupoty. Nie każdy facet z długimi włosami w Polsce to ja. W dodatku na zdjęciach widać, że tamten miał dredy. Ja na razie nie mam” – napisał Sośnierz.

REKLAMA

Dodał też, że nigdy nie spotkał redaktora Mazurka, który „do swojego programu go jeszcze nie zaprosił”.

„I nie, żebym uważał, że to jakieś przestępstwo. Gdybym był zaproszony, to pewnie bym starał się wpaść choć na chwilę — tyle że nie w trakcie posiedzenia Sejmu. Nawet na wywiady czy programy publicystyczne nie umawiam się w trakcie posiedzeń — myślę, że paru dziennikarzy może to potwierdzić” – zaznaczył polityk.

Sośnierz zwrócił się do swoich odbiorców, aby pomogli mu wskazując „tych, którzy tę plotkę wymyślili i ją kolportowali”.

„Wiele portali pisało o mojej obecności tonem kategorycznym, nie pozostawiając nawet miejsca na wątpliwości. Część z nich przepisywała po prostu bezmyślnie wcześniejsze komentarze — dlatego zależy mi przede wszystkim na namierzeniu tego, kto napisał to jako pierwszy. Być może kilka mediów wymyśliło to niezależnie od siebie. Jeśli ktoś chce pomóc w zbudowaniu tej listy kłamców — proszę o wskazania w komentarzach” – zaapelował.

Polityk Konfederacji zwrócił się także do dziennikarzy. „Do dziennikarzy/publicystów — ci którzy dobrowolnie opublikują przeprosiny i sprostowanie w ciągu 24 godzin od tego wipsu, mogą liczyć na promocję — 100 zł wpłaty na Fundację dla Wolności (27 1950 0001 2011 5240 8000 0003) załatwia sprawę. Później będę już prosił o więcej. Weźcie pod uwagę, że sprostowania oczywiście rozchodzą się dużo gorzej niż pierwotne kłamstwa, więc szkoda i tak została wyrządzona. Samo usunięcie kłamliwego wpisu nie załatwia sprawy — mało kto będzie sprawdzał, czy informacja z wczoraj jeszcze wisi, a jeśli nie wisi, to domyślał się dlaczego i która ewentualnie jej część nie była prawdziwa. To tak nie działa” – wskazał.

Na koniec Sośnierz odniósł się też do samej imprezy. Jak stwierdził, „nie rozumie jednak histerii wokół tematu”.

„Jeśli ktoś już widział najnowszy dokument o Sejmie (odnośnik w komentarzu), to już to wie, a jeśli ktoś nie widział, to mu powiem — debaty w Sejmie są kompletnie pozbawionym realnego znaczenia rytuałem, teatrem odgrywanym pod kamery. Nikt nigdy nikogo do niczego nie przekonał z mównicy sejmowej. Żadna debata nie zadecydowała o losach żadnej ustawy. To tylko rytualny seans zachwytów i potępień. Decyzje podejmowane są gdzie indziej. Większość posłów w czasie głosowania wykonuje po prostu instrukcje klubowe — nie martwiąc się przesadnie, nad czym właśnie głosują. To czy panowie Budka i Siemoniak wysłuchają jakiejś debaty czy nie, z całą pewnością niczego nie zmieni. Większość z tych dyskusyj przebiega zresztą przy pustej sali — przecież nie dlatego, że wszyscy wiecznie siedzą u Mazurka” – napisał.

Sośnierz UJAWNIA kulisy polskiej polityki. „Podnieś rękę, naciśnij przycisk” [VIDEO]

„Zdziwienie faktem, że politycy różnych partyj normalnie ze sobą rozmawiali poza Sejmem wynika oczywiście z tego, że operetka jaką odgrywają wokół swojego, zwykle zupełnie jałowego konfliktu, prowadzona jest na tak histerycznych tonach, że część ludzi jest pewnie przekonana, że to wszystko naprawdę. Tymczasem wszystkie te główne partie kłócą się tylko o to, kto będzie miał prawo was materialnie eksploatować przez kolejnych kilka lat. Reszta to tylko dorabiane na kolanie argumenty — tak naprawdę chodzi tylko o to, żeby mówić odwrotnie niż tamci. Większość wyborców i tak niewiele z tego rozumie. Posłowie, którzy mają tam jakąś wizję naprawy panstwa — choćby i głupią — i traktują ją serio, zmieścili by się pewnie w trzech przedziałach w pociągu” – stwierdził poseł.

„Swoją drogą z tego co widzę nasi umiłowani przywódcy zapomnieli na imprezie nie tylko o animozjach, ale także o śmiercionośnym kowidzie i o ochronnych talizmanach na twarzy. Maseczki — tak jak święta wojna o demokrację — są tylko do kamer” – skwitował Dobromir Sośnierz.

Tak Mazurek obchodził swoje 50. urodziny. Wśród gości politycy, których zabrakło na posiedzeniu Sejmu [FOTO]

Źródło: Facebook

REKLAMA