Nie ustają protesty przeciwko przymusowi szczepień. Policja w trosce o „zdrowie” zrobi „ścieżki zdrowia”? [VIDEO]

Protest w Melbourne. / Fot. screen Twitter
Protest w Melbourne. / Fot. screen Twitter
REKLAMA
Od poniedziałku 20 września tysiące osób nie zgadzających się na przymus szczepień protestują w Melbourne. Dochodzi do brutalnych starć z policją, a miasto jest sparaliżowane. Aresztowano w sumie 66 osób, a kolejne manifestacje odbywają się w środę 22 września.

W poniedziałek setki osób atakowały siedzibę Unii Budowlanej, Leśnej, Morskiej, Górniczej i Energetycznej (CFMEU), wyrażając protest wobec obowiązku szczepień przeciwko Covid-19. Protesty były odpowiedzią na obowiązkowe szczepienia dla pracowników budowlanych.

„Antyszczepionkowcy przebrani za budowlańców od dwóch dni niszczą radiowozy, atakują policjantów, rzucają butelkami i kamieniami i wykrzykują wulgarne hasła na temat szczepień. Sparaliżowali Melbourne, w tym główne arterie i mosty. Policja była zmuszona użyć gazu pieprzowego i granatów dymnych, pogrążając jedno z największych miast Australii w chaosie” – informował dość jednostronnie mainstreamowy „The Australian”.

REKLAMA

Czytaj więcej na temat sytuacji w Australii: Sanitaryści zaczynają pękać? Znoszą wymogi zaszczepienia. Ludzie masowo wyszli na ulicę

Duże podobieństwo do czasów PRL i komunizmu, kiedy to protesty robotników też nazywano protestami „warchołów” i twierdzono, że zdrowa klasa robotnicza popiera rząd. Tutaj mamy motyw „przebierańców”, którzy udają pracowników budowlanych. Dodatkowo padają epitety „pijanych faszystów”, „motłochu”.

We wtorek rano gazeta obliczała liczbę protestujących na około 2 tys. osób. Twierdzono, że są to „wandale” powiązani ze „skrajną prawicą”. Były lider Partii Pracy Bill Shorten nazwał demonstrantów… „nazistami”. Policja w stanie Wiktoria, którego Melbourne jest stolicą, straszyła nowymi metodami działania.

Na Antypodach restrykcje sanitarne są bardzo surowe i wprowadzane w porównaniu z innymi krajami świata, mocno na wyrost. Bunt specjalnie nie dziwi. Niektórzy internauci złośliwie, ale i dość słusznie pytali, czy stosowane przez policję bardzo brutalne środki „przymusu bezpośredniego” i wymachiwanie bronią, to aby naprawdę jeszcze troska o ochronę zdrowia publicznego?

Zobacz także: Sytuacja się zaostrza. Protest przeciwko obowiązkowym szczepieniom. Policja strzelała gumowymi kulami. Gorąco w Australii [VIDEO]

Źródło: PAP/ Twitter/ The Australian

REKLAMA