Szokująca akcja policji. Sceny grozy na ulicach. Masowe protesty przeciw obowiązkowym szczepieniom. „To jest rewolucja” [VIDEO]

Szokująca akcja policji w Australii. / foto: screen Twitter: @RitaPanahi (kolaż)
REKLAMA
W sieci pojawiło się szokujące nagranie z brutalnej interwencji policji w Melbourne, gdzie od kilku dni trwały gwałtowne manifestacje przeciw obowiązkowi szczepień, które ucichły dopiero w czwartek.

W czwartek, po trzech dniach gwałtownych protestów przeciw obowiązkowym szczepieniom, na ulicach Melbourne zrobiło się spokojnie. Nie zabrakło jednak patroli policji, które m.in. chodziły od drzwi do drzwi zadając nietypowe pytania.

Patrole policji przemierzały centrum Melbourne, a funkcjonariusze sprawdzali powody, dla których ludzie przebywali na zewnątrz, po tym jak w środę w drugim co do wielkości mieście Australii doszło do gwałtownych protestów.

REKLAMA

Przypomnijmy, że w środę policja dokonała ponad 200 aresztowań. Komisarz Policji Wiktorii Shane Patton, wypowiadając się w czwartek dla lokalnych mediów powiedział, że policja uzbrojona w gaz łzawiący i gumowe kule będzie nadal obecna na ulicach.

Nie będziemy tolerować tego, że miasto jest trzymane dla okupu – powiedział Patton. – Mamy nadzieję, że zdrowy rozsądek zaczyna przeważać, a oni zaczynają się zastanawiać nad swoim postępowaniem i jakie są nastroje społeczne wobec tych ludzi, którzy to robią.

Rewolta w Australii po wprowadzeniu obowiązkowych szczepień. Policja strzelała gumowymi kulami. Kilkaset osób aresztowanych [VIDEO]

Zamknięcie centrum szczepień

Jak donosi Reuters centrum szczepień przy ratuszu w Melbourne będzie zamknięte do poniedziałku po tym, jak kilku pracowników zostało zaatakowanych fizycznie i werbalnie podczas drogi do pracy.

Premier stanu Wiktoria, Daniel Andrews, pytał podczas spotkania z mediami: „dlaczego miałbyś znieważać, jak mi powiedziano, dlaczego miałbyś pluć na ludzi, którzy wykonują tego rodzaju pracę?”. – To jest brzydkie, to jest niestosowne – dodał.

Obowiązek szczepień dla pracowników budowlanych

Protesty są następstwem decyzji premiera stanu Wiktoria Dana Andrewsa, który ogłosił, że pracownicy sektora budowlanego zobligowani są do przyjęcia pierwszej dawki szczepionki przeciw COVID-19 do 23 września. W przeciwnym razie nie będą mogli pracować.

Manifestacje były początkowo organizowane przez pracowników budowlanych, którzy sprzeciwiali się obowiązkowi szczepień nałożonemu na ich branżę.

Demonstracje szybko jednak się rozszerzyły, kiedy dołączyły do nich osoby niezadowolone z totalnego lockdownu i zaprowadzania „nowej normalności” pod pretekstem mniemanej pandemii koronawirusa.

Sytuacja się zaostrza. Protest przeciwko obowiązkowym szczepieniom. Policja strzelała gumowymi kulami. Gorąco w Australii [VIDEO]

Kilkudniowe protesty

W mieście od kliku dni trwały gwałtowne protesty, po tym jak urzędnicy zarządzili dwutygodniowe zamknięcie placów budowy i wprowadzili obowiązek szczepień dla pracowników budowlanych.

Podczas manifestacji w kierunku policji poleciały m.in. butelki, klamki czy piłeczki golfowe, a funkcjonariusze wystrzelili w kierunku protestujących gumowe kule, granaty stinger i kule pieprzowe.

Część użytkowników komentujących wydarzenia w Melbourne pisze o „rewolucji” lub „nadchodzącej rewolucji”. Rob Roy na Twitterze stwierdza, że „to jest rewolucja”, w podobnym tonie wypowiada się Mark, który pisze, że „to jest «rewolucja», Melbourne zaraz wybuchnie”.

Sceny grozy na ulicach

Na jednym z nagrań, które pojawiło się w sieci po protestach widzimy jak uzbrojeni po zęby policjanci wyskakują z furgonetki i biegną w kierunku ludzi na ulicy, których powalają na ziemię. „Zwróćcie uwagę na funkcjonariusza z tyłu, który używa swojej broni do bicia człowieka na ziemi” – pisze Rita Panahi na Twitterze.

„O, dokładnie tak wyglądały łapanki u nas za niemieckiej okupacji – z ciężarówki wysypywali się Niemcy, tłukli i łapali kogo się da” – skomentował nagranie wydawca nczas.com Adam Wojtasiewicz.

Policja chodzi „od drzwi do drzwi”?

W sieci pojawiło się także zupełnie inne wideo z udziałem policji. Widać na nim trzyosobową grupę policjantów, która odwiedziła jednego z mieszkańców, by zapytać czy planuje wziąć udział w trwających protestach oraz czy zna kogoś, kto ma plany protestować i czy brał udział w protestach w przeszłości.

Źródło: reuters.com/ realclearpolitics.com/twitter/nczas.com

REKLAMA