Olga Semeniuk, by przetrwać w polityce samorządowej, poprosiła o posadę podsekretarza stanu w ministerstwie rozwoju. Szef KPRM Michał Dworczyk spełnił jej postulat. Takie wnioski płyną z kolejnego e-maila, który wyciekł ze skrzynki Dworczyka.
Serial z e-mailami Dworczyka trwa już kilka miesięcy. Co i rusz publikowane są wiadomości kompromitujące dla rządu.
Najnowszy pokazuje, w jaki sposób stołek załatwiła sobie pisowska funkcjonariuszka Semeniuk.
Z wiadomości datowanej na 17 października 2019 roku wynika, że Semeniuk napisała do Dworczyka w celu otrzymania posady wiceminister.
„Michał, zgodnie z rozmową, dla mnie jedyną szansą na przetrwanie w polityce samorządowej jest: Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju” – miała napisać.
Dalej doprecyzowała, czym mogłaby się zajmować. „Działką dla mnie, którą uważam za możliwą do udźwignięcia, są fundusze europejskie w jednostkach samorządu terytorialnego” – pisała Semeniuk.
Dworczyk odpisał krótko: „Działamy”.
Działania przyniosły spodziewany efekt. Semeniuk posadę, o jaką poprosiła w e-mailu, dostała 2 stycznia 2020 roku.
Zycie na krawędzi.#DworczykLeaks pic.twitter.com/q4qwEn4tUQ
— P@weł (@winatuska1) October 27, 2021
To nie koniec rozwijającej się w zawrotnym tempie kariery polityk Prawa i Sprawiedliwości. W 2019 roku z kretesem przegrała wybory parlamentarne i nie została posłem. Paradoksalnie, od tamtego momentu zaczęła otrzymywać coraz lepsze fuchy. Ostatnio została nawet panią od kosmosu.