Zakaz obowiązku szczepień. Tam tryumfuje normalność i wolność

Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay (kolaż)
Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay (kolaż)
REKLAMA
P. Grześ Abbott, republikański gubernator Teksasu, wydał zakaz wprowadzania obowiązku szczepień przeciwko koronawirusowi przez jakikolwiek podmiot, w tym także przez prywatnych pracodawców.

Wcześniej gubernator zabronił przymusu szczepień dla pracowników władz i agencji stanowych i lokalnych, ale nie dotyczył on prywatnych pracodawców.

Gubernator uważa, że szczepionka jest wysoce zalecana dla tych, którzy kwalifikują się do jej przyjęcia, ale dla Teksańczyków zawsze musi być dobrowolna.

REKLAMA

Wezwał stanowy parlament, aby uchwalił odpowiednią ustawę na najbliższym posiedzeniu. Zdecydował się na to posunięcie w odpowiedzi na „naciski” demokratycznej administracji JE Józia Bidena, który w ub. miesiącu zaapelował do biznesmenów w całym kraju, aby polecali pracownikom zaszczepienie się pod groźbą utraty pracy.

Od tego czasu zwolniono już kilka tysięcy osób, które nie chciały zastosować się do tego polecenia.

W najbliższym czasie administracja prezydenta ma wydać zarządzenia zobowiązujące pracodawców zatrudniających ponad 100 pracowników do wydania im poleceń zaszczepienia się lub poddawania się co tydzień testowi na koronawirusa.

Wiele dużych firm, np. mające swoje centrale w Teksasie American Airlines i Southwest Airlines, a także Facebook i Alphabet, zapowiedziało już, że podporządkuje się tym zarządzeniom.

Ostatnio parlament stanu Montana już uchwalił ustawę zabraniającą pracodawcom zarządzania obowiązku szczepień dla pracowników, a kilka stanów zabroniło szkołom wprowadzania takiego obowiązku.

Tekst ukazał się w segmencie Postępy Postępu w numerze 43-44 „Najwyższego Czasu!”, który można nabyć TUTAJ.

REKLAMA