Dziambor OSTRO o „nakłanianiu” do szprycy: „Każdy, kto się zaszczepi, może opuścić ręce i odejść spod ściany”

Artur Dziambor/Fot. screen TVN24
Artur Dziambor/Fot. screen TVN24
REKLAMA
W „Kawie na ławie” w TVN24 polityk Konfederacji Artur Dziambor wyjaśniał redaktorowi Konradowi Piaseckiemu oraz pozostałym zgromadzonym, dlaczego posługiwanie się „negatywnymi bodźcami” przez państwo, żeby nakłonić obywateli do zaszprycowania, jest rzeczą haniebną.

– Jako wolnościowiec od samego początku stoję na stanowisku, że tego typu decyzja zawsze należy do każdego osobnego człowieka – mówił o decyzji dotyczącej przyjęcia (bądź nie) preparatu przeciw Covid-19 Artur Dziambor.

– Powiedział pan o tym, że jeżeli rząd wprowadziłby takie ograniczenia, że człowiek nie będzie mógł wejść do restauracji, pubu, kina itd. to może by wtedy bardziej chętnie zastanowił się nad zaszczepieniem się – zwrócił się do Piaseckiego. – Nie wiem, co to jest za motywacja. To tak trochę brzmi, jak to, że każdy, kto się zaszczepi, może opuścić ręce i odejść spod ściany – stwierdził Dziambor.

REKLAMA

– Ja bym jednak chciał, żebyśmy wszyscy powiedzieli: ludzie, idźcie do lekarzy, skonsultujcie z lekarzami, czy jest sens się szczepić. I tyle – zaznaczył.

– Natomiast, jeżeli chodzi o ograniczenia, o segregacje sanitarne, tutaj chciałem powiedzieć, że mieliśmy w piątek w zeszłym tygodniu w Sejmie głosowanie nad wpuszczeniem ustawy „Stop segregacji sanitarnej” autorstwa Konfederacji. Cały Sejm gremialnie to odrzucił – przypomniał polityk.

Piasecki twierdził, że władza robi za mało, żeby „zachęcić” Polaków do przyjęcia szprycy. Utrzymywał również, że ma to przełożenie na liczbę zgonów w Polsce.

Poseł Artur Dziambor podkreślił, że odkąd stworzono preparat przeciw Covid Polacy są bombardowani proszprycową propagandą. Zaznaczył też, że jego zdaniem, od nakłaniania do szczepień są lekarze – a nie politycy czy akcje społeczne.

– Istnieje dobrowolność szczepień, na szczęście. Jest tak, że każdy ma informacje na ten temat, każdy mógł podjąć decyzję na swój temat, w zależności od tego, jaki ma stan zdrowia. Dlaczego państwo ma w to ingerować? Dlaczego państwo ma pana zmuszać do tego? – pytał.

W tym momencie Piasecki, próbując odbić piłeczkę, zapytał, dlaczego państwo ingeruje w szczepienia na Heinego-Medina. – Jest kolosalna różnica pomiędzy szczepionką, którą w tym momencie mamy, a szczepionkami, które są dotychczas stosowane np. u dzieci – mówił Dziambor.

– Jeżeli mamy przebadane dziesiątkami lat… – zaczął. Dziennikarz TVN24 jednak mu przerwał, wtrącając: „a tu mamy dziesiątki tygodni”. – No właśnie – skwitował polityk.

– Dane są każdego dnia zmienne. To nawet minister zdrowia przyznał, że ok. 20-30 proc. osób dzisiaj chorujących i umierających to są osoby w pełni zaszczepione – przypomniał polityk Konfederacji.

Niedzielski w końcu TO przyznał! „Udział osób zaszczepionych w hospitalizacjach, zgonach, to jest rzędu 20-30 proc.”

Najnowsze dane dotyczące zakażeń i zgonów covidowych z uwzględnieniem w pełni zaszczepionych można znaleźć tutaj. W obu przypadkach w ostatnich tygodniach odsetek ten przekroczył 30 proc. i wciąż rośnie. Oznacza to, że około co trzeci chory na Covid oraz zmarły z koronawirusem to osoby w pełni zaszczepione.

Zakażenia i zgony wśród zaszprycowanych. Odsetek rośnie z tygodnia na tydzień

Źródło: TVN24

REKLAMA