Przedstawiciele stowarzyszenia Marsz Niepodległości wystosowali apel, by nie rozliczać pośmiertnie zmarłego niedawno Kamila Durczoka. Dziennikarz ze Śląska nie był za życia przychylny narodowcom.
– Zmarł jeden z dziennikarzy, który nie był nam przychylny. W sieci pojawiają się wpisy, rozliczające go z jego życia – piszą na Twitterze przedstawiciele stowarzyszenia Marsz Niepodległości.
– Nie róbcie tego – apelują i dodają: – On w tej chwili patrzy na oblicze Boga. To już jest sprawa tylko między nimi. Pomódlcie się za jego duszę.
Zmarł jeden z dziennikarzy, który nie był nam przychylny. W sieci pojawiają się wpisy, rozliczające go z jego życia.
Nie róbcie tego.
On w tej chwili patrzy na oblicze Boga.
To już jest sprawa tylko między nimi.
Pomódlcie się za jego duszę.— Marsz Niepodległości (@StowMarszN) November 16, 2021
Dziennikarzowi daleko było do bycia konserwatystą, ale w kilku wywiadach deklarował, że jest osobą wierzącą.
Kamil Durczok nie żyje. Przez całe życie był związany z mediami
Kamil Durczok urodził się w 1968 roku w Katowicach, w tym mieście rozpoczynał pracę w dziennikarstwie – najpierw w studenckim radiu Egida, później w radiu TOP i TVP Katowice.
W Telewizji Polskiej pracował od 1993 do 2006 roku, od 1996 r. – na antenie ogólnopolskiej, prowadząc m.in. „Wiadomości”, był też autorem wywiadów na antenie RMF FM. W 2006 roku został dziennikarzem telewizji TVN. Był redaktorem naczelnym i prowadzącym „Faktów” – odszedł z tej redakcji za porozumieniem stron w marcu 2015 r. po medialnych doniesieniach o mobbingu i molestowaniu. Durczok im zaprzeczał.
W 2019 roku został wydawcą i redaktorem naczelnym portalu Silesion.pl, który po kilku latach zakończył działalność.
- Tak zmarł Kamil Durczok. Szpital podał przyczynę zgonu
-
Śmierć Durczoka. Skiba UJAWNIA: napiszę PRAWDĘ, bo Kamilowi nic już nie zaszkodzi
-
Po walce z rakiem Durczok miał się oszczędzać, ale nie chciał. „Nie dam się pogrzebać za życia”
-
Przyjaciel zdradza kulisy śmierci Durczoka. „To była kwestia kilku godzin”
Źródło: NCzas