Pośmiertne pojednanie. Przedstawiciele Marszu Niepodległości ws. Kamila Durczoka

Marsz Niepodległości, Kamil Durczok Źródło: PAP, YouTube, collage
Marsz Niepodległości, Kamil Durczok Źródło: PAP, YouTube, collage
REKLAMA
Przedstawiciele stowarzyszenia Marsz Niepodległości wystosowali apel, by nie rozliczać pośmiertnie zmarłego niedawno Kamila Durczoka. Dziennikarz ze Śląska nie był za życia przychylny narodowcom.

– Zmarł jeden z dziennikarzy, który nie był nam przychylny. W sieci pojawiają się wpisy, rozliczające go z jego życia – piszą na Twitterze przedstawiciele stowarzyszenia Marsz Niepodległości.

– Nie róbcie tego – apelują i dodają: – On w tej chwili patrzy na oblicze Boga. To już jest sprawa tylko między nimi. Pomódlcie się za jego duszę.

REKLAMA

Dziennikarzowi daleko było do bycia konserwatystą, ale w kilku wywiadach deklarował, że jest osobą wierzącą.

Kamil Durczok nie żyje. Przez całe życie był związany z mediami

Kamil Durczok urodził się w 1968 roku w Katowicach, w tym mieście rozpoczynał pracę w dziennikarstwie – najpierw w studenckim radiu Egida, później w radiu TOP i TVP Katowice.

W Telewizji Polskiej pracował od 1993 do 2006 roku, od 1996 r. – na antenie ogólnopolskiej, prowadząc m.in. „Wiadomości”, był też autorem wywiadów na antenie RMF FM. W 2006 roku został dziennikarzem telewizji TVN. Był redaktorem naczelnym i prowadzącym „Faktów” – odszedł z tej redakcji za porozumieniem stron w marcu 2015 r. po medialnych doniesieniach o mobbingu i molestowaniu. Durczok im zaprzeczał.

W 2019 roku został wydawcą i redaktorem naczelnym portalu Silesion.pl, który po kilku latach zakończył działalność.

Źródło: NCzas

REKLAMA