Sośnierz wyznaje: „Mam takie doświadczenie wstydliwe, do którego się teraz przyznam…” [VIDEO]

Dobromir Sośnierz Źródło: Twitter/@DS_w_mediach
REKLAMA
Dobromir Sośnierz, przedstawiciel wolnościowego skrzydła Konfederacji i członek partii KORWiN, wypowiadał się w telewizji wPolsce.pl na temat pisowskiego projektu ustawy, której wprowadzenie będzie de facto oznaczało początek segregacji sanitarnej w miejscach pracy.

Niedawno w Sejmie miało miejsce spotkanie marszałek Elżbiety Witek z przedstawicielami klubów i kół parlamentarnych. Tematem było wypracowanie projektu ws. dalszej walki z koronawirusem oraz weryfikacji szczepień – czyli de facto segregacji sanitarnej.

Wiadomo, że istnieją już co najmniej dwa pisowskie projekty – jeden to tzw. „ustawa Niedzielskiego”, a drugi to poselski projekt posłów PiS pod przewodnictwem posła Hoca. Oba nie były jeszcze procedowane.

REKLAMA

Poseł Dobromir Sośnierz z wolnościowego skrzydła Konfederacji, skomentował pomysły wprowadzania tego typu ustaw w telewizji wPolsce.pl.

– Mam takie doświadczenie wstydliwe, do którego się tutaj teraz przyznam. Oglądałem przez pół godziny TVN w zeszłym tygodniu – wyjawił Dobromir Sośnierz.

– Dopiero do mnie dotarło, jak szczuci są ci ludzie tam na siebie. Jaka to jest szczujnia po prostu w tym TVN-ie. Jak oni histeryzują wokół tych niezaszczepionych. Jakie podaje przekręcone statystyki – mówił pełen szoku wolnościowiec.

Konfederata powiedział, że usłyszał np., że „niezaszczepieni zajmują miejsca w szpitalach tym zaszczepionym”.

– To jest polowanie na czarownice. To się skończy bardzo źle. Więc ta ustawa [dot. segregacji sanitarnej] już w samym tym zamyśle jest zła, a w szczegółach tym bardziej – mówił poseł.

Sośnierz skrytykował „takie pomysły, żeby czynić pracodawca odpowiedzialnym za to, że on będzie teraz weryfikował stan zaszczepienia”.

– A jak pracownik mu nie poda na przykład? Jakby już pracodawcy mieli za mało zmartwień. Wystarczy, że zatrudni kogoś do rozdawania ulotek i już się staje ten pracodawca powiernikiem emerytury tego człowieka. Musi zbierać o nim dane. Czasami krępujące, o jakichś jego niepełnosprawnościach i tak dalej –
wymienia wolnościowiec.

– Po co to? – pyta Sośnierz. – Już to, co mamy obecnie, jest przesadą. A dokładanie tutaj do pieca jeszcze kolejnych obowiązków, że pracodawca ma tam zaglądać pracownikowi pod ubranie i sprawdzać, czy jest zaszczepiony? Nie, nie idźmy tą drogą.

REKLAMA