Ostatnia prosta, ale bez mety. Pandemiczny ekspert zapowiada czwartą i piątą dawkę szczepionki

Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
REKLAMA
Jeszcze kilka miesięcy temu teorię tę uważano za szaloną i spiskową. Dziś potwierdza ją coraz więcej pandemicznych decydentów. Na trzech dawkach szczepionki przeciwko COVID-19 najprawdopodobniej się nie skończy.

Dziś można powiedzieć już z całą pewnością – szczepionki nie działają tak, jak początkowo zapewniano społeczeństwo.

Prof. Andrzej Horban, główny doradca premiera ds. COVID-19, zapewniał nawet, że zaszczepieni nie będą zarażać, bo nie będą chorowali. Okazało się to wierutną bzdurą. W ostatnich tygodniach ok. 40-45 proc. wszystkich zakażeń stanowią w pełni zaszczepieni.

REKLAMA

Potem zapewniano, że szczepionki w 100 proc. chronią przed ciężkim przebiegiem choroby, hospitalizacją i śmiercią. Niestety, z danych oficjalnych wynika, że w pełni zaszczepieni stanowią ok. 25-30 proc. wszystkich zgonów w ostatnich tygodniach.

Zapewniano też, że po dwóch dawkach wrócimy do normalności, że ostatnia prosta – i tak dalej. Nic z tego. Szczepienia w żadnym kraju – jak na razie – nie powstrzymały kolejnych fal, padają rekordy zakażeń pomimo wysokiego poziomu wyszczepienia, choć notuje się mniej zgonów. W jednych państwach fala przychodzi wcześniej, w innych później, ale przychodzi zawsze. Najnowszy przykład – wyszczepiona i stosująca ostrą segregację sanitarną Francja.

Dr Juszczyk zapowiada czwartą i piątą dawkę szczepionki

Świat zaczął więc szczepić trzecią dawką, przypominającą. I coraz więcej wskazuje na to, że na trzech dawkach się nie skończy.

Poziom odporności po zaszczepieniu szybko spada, dlatego potrzebne będą (kolejne – red.) dawki przypominające – zapowiedział na antenie Polsat News dyrektor Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego, dr hab. Grzegorz Juszczyk.

Oczywiście – wg oficjalnej narracji – winne temu, że szczepionki nie działają tak, jak zapewniano na początku, są nowe warianty koronawirusa.

Pandemia zaczyna przypominać przebieg nowej choroby zakaźnej, z którą będziemy musieli sobie radzić dłuższy czas – kontynuował dr Juszczyk.

Jeżeli nowy wariant zacznie się upowszechniać i będzie bardziej „zjadliwy”, czyli będzie powodował ciężkie przebiegi, hospitalizację i zgony, być może dodatkowe dawki przypominające będą często pojawiały się – zaznaczył.

Na pytanie, czy będziemy otrzymywać czwartą, czy piątą dawkę przypominającą, dr Juszczyk odpowiedział: – Jest to bardzo prawdopodobne.

Wszyscy byli w pełni zaszczepieni. Połowa uczestników zakażona koronawirusem

 

REKLAMA