Horban kontra Horban. Prezydent Siemianowic Śląskich przypomniał NIEWYGODNY DOKUMENT dot. amantadyny [VIDEO]

Prof. Andrzej Horban oraz Prof. Andrzej Horban. Foto: PAP (kolaż)
Prof. Andrzej Horban oraz Prof. Andrzej Horban. Foto: PAP (kolaż)
REKLAMA
„Miłościwie” nam panujący rząd warszawski od wczoraj ograniczył Polakom możliwość kupowania leku Viregyt K zawierającego amantadynę. Zresztą nie po raz pierwszy. Powodem ma być fakt, że obywatele masowo leczyli nim Covid. Prezydent Siemianowic Śląskich Rafał Piech przypomniał niewygodny dla prof. Andrzeja Horbana dokument z 2009 roku dotyczący właśnie amantadyny.

8 grudnia 2021 roku „minister pandemii” Adam Niedzielski wydał obwieszczenie, zgodnie z którym ograniczona została sprzedaż leku Viregyt K, amantadini hydrochloridum. Obowiązuje jego ścisła reglamentacja. Lekarze mogą ordynować ten lek, a farmaceuci wydawać w aptekach, wyłącznie w określonych jednostkach chorobowych – tzn. we wskazaniach objętych refundacją. Oznacza to, że amantadynę można zakupić wyłącznie w celu leczenia choroby i zespołu Parkinsona oraz dyskinezy późnej u osób dorosłych.

Co więcej, resort wprowadził też ilościowe ograniczenia dotyczące tego leku. Na jednego pacjenta (czyli na nr PESEL) w ogólnodostępnej aptece lub punkcie aptecznym można wydać do 3 opakowań na 30 dni.

REKLAMA

Podobnie było po 30 listopada 2020 roku, po bliźniaczym obwieszczeniu Niedzielskiego. Teraz jednak prawnicy biją na alarm, że ograniczenie sprzedaży amantadyny może być niezgodne z prawem.

Resort Niedzielskiego bezprawnie ogranicza dostęp do amantadyny? Prawnicy nie mają złudzeń

Prezydent Siemianowic Śląskich Rafał Piech przypomniał natomiast zalecenia prof. Andrzeja Horbana z 2009 roku.

– Doskonale wiemy, dr Bodnar bardzo często o tym mówił już na początku pandemii, że jest lek, lek przeciwwirusowy amantadyna, który hamuje rozwój tego wirusa. Przeprowadził leczenie na kilku tysiącach, a nawet kilkunastu tysiącach pacjentów. Nie tylko dr Bodnar, ale uczyniło to wielu lekarzy w całej Polsce. To są lekarze, którzy uratowali dziesiątki tysięcy osób od śmierci, od zgonu – wskazał Piech.

W ocenie prezydenta Siemianowic Śląskich, jeśli amantadyna byłaby powszechnie stosowana w 2020 roku, „mielibyśmy kilkadziesiąt tysięcy zgonów mniej”.

Porównał także szprycę, co do skuteczności której nie można mieć najmniejszych wątpliwości (bo wtedy zostaje się natychmiast okrzykniętym mianem „antyszczepionkowca” z ruskiej farmy trolli lub przynajmniej „foliarzem”) oraz skuteczny lek antywirusowy – amantadynę.

– Preparaty, które tak naprawdę są w fazie badań, są wprowadzane, tak naprawdę można powiedzieć siłą już narzuca się je. Za niedługo będą chcieli wprowadzić przymus szczepień. Widzimy jak wiele jest przecież powikłań, czy to chorób autoimmunologicznych, zakrzepic, udarów, zawałów. Dzisiaj pojawia się kolejny objaw. Jest to bardzo wysokie nadciśnienie i krwotok z nosa. Więc jeżeli macie państwo tego typu objawy, to prawdopodobnie jest to spowodowane właśnie powikłaniem poszczepiennym – dodał.

Odniósł się także do ograniczenia przez rząd sprzedaży amantadyny. – Amantadyna. Lek, który jest stosowany od kilkudziesięciu lat – prawie 50 lat – lek przeciwwirusowy, skuteczny lek, który działa – mówił.

„Komunikat nr 2”, czyli o czym Horban chciałby zapomnieć

Piech przywołał dokument, który „został zawieszony na stronie Państwowej Stacji Sanitarno-epidemiologicznej w Świdnicy w 2009 roku”. Chodzi o komunikat nr 2 z 20 XI 2009 roku dotyczący zasad stosowania leków antywirusowych w leczeniu przyczynowym grypy. Całość można znaleźć, klikając TUTAJ.

Dokument ten został podpisany przez ówczesnego Krajowego Specjalistę w dziedzinie chorób zakaźnych Andrzeja Horbana. Tego samego, który teraz jest szefem Rady Medycznej przy premierze rządu warszawskiego.

W komunikacie tym pojawia się zalecenie stosowania amantadyny. „Pacjentom o ciężkim lub postępującym przebiegu należy rozważyć podawanie ponadto dodatkowo jednego z dwóch inhibitorów M2 (amantadyna lub rimantadyna)”.

Jak przypomniał Piech, w 2020 roku Horban już diametralnie zmienił zdanie i twierdził, że stosowanie amantadyny przy koronawirusie wymaga badań.

W ubiegłym roku prof. Horban przyznał, że amantadyna jest lekiem znanym od dawna. – W tej chwili właściwie nie jest stosowana w leczeniu chorób zakaźnych, mimo że była początkowo używana w leczeniu pewnych postaci grypy – twierdził.

– Jest to lek, który ma dużo objawów ubocznych. Bez przeprowadzenia bardzo dokładnych badań, mówiących o tym, że ten lek w ogóle działa nie jest możliwe dopuszczenie tego leku do obrotu i zastosowania na ludziach – utrzymywał.

Jak dodał, wymaga to badań klinicznych, „właśnie tej drugiej i trzeciej fazy w celu wykazania skuteczności i bezpieczeństwa na bardzo małej grupie oraz porównania skuteczności i bezpieczeństwa z jakimś innym lekiem”.

Według profesora tego typu badania nie są łatwe. – W przypadku amantadyny nie mamy zbyt dużo danych przedklinicznych mówiących o tym, że ten lek może być skuteczny na koronawirusa – twierdził Horban, mimo że dr Bodnar od miesięcy już mówił o dużej liczbie wyleczonych pacjentów.

Amantadyna w leczeniu Covid-19. Doradca premiera, prof. Horban zabrał głos [WIDEO]

„Oni wiedzieli”

– Oni wiedzieli, że amantadyna, że ten lek działa. Myślę, że dzisiaj już nie ma żadnych wątpliwości, co do tego, jaki jest cel. Czy oni tak naprawdę chcą leczyć Polaków? Czy oni tak naprawdę chcą, aby Polacy nie umierali na Covid, na koronawirusa? Nie wiem, powiem szczerze – mówił prezydent Siemianowic Śląskich.

Szpryc-ochrona

– Zastanawiam się, jak ten człowiek (prof. Horban – przyp. red.) kładzie się do łóżka, czy on spokojnie zasypia. Bo luster chyba w domu nie ma, bo nie jest w stanie nawet sobie spojrzeć w lustro. Straciłem całkowity szacunek do tego człowieka, ale myślę – do tych wszystkich ekspertów, którzy mówili i zachęcali przecież, że ten preparat (szpryca – przyp. red.) jest najlepszy, najskuteczniejszy, on nie będzie niósł praktycznie powikłań, a nie ma mowy o jakimkolwiek ciężkim przebiegu, a już w ogóle hospitalizacji czy o zgonach – skwitował Piech.

Prezydent Siemianowic Śląskich przywołał także informacje ze szpitala w Tarnowskich Górach, który podał, że „45 proc. pacjentów chorych na Covid to są właśnie osoby zaszczepione”. Jak mówił, sytuacja w siemianowickim szpitalu jest podobna. Większość covidowych pacjentów na OIOM-ie to ci, którzy preparat przyjęli. – Mamy tylko 1 pacjenta niezaszczepionego – mówił.

Przypomnijmy, że z cotygodniowego raportu pandemicznego Ministerstwa Zdrowia wynika, że w skali całego kraju niemal 40 proc. (39,52 proc.) zakażonych koronawirusem to w pełni zaszprycowani. Jeśli natomiast chodzi o zgony covidowe, to 25,30 proc. zmarłych przyjęło pełną liczbę dawek szprycy.

Cotygodniowy raport MZ. Niemal 40 proc. zakażeń to w pełni zaszprycowani. Wyliczyliśmy też zgony

REKLAMA