To dlatego Dziambor jest przeciw segregacji: mój dziadek był w Auschwitz, wychował mnie

Anna Milczanowska, Artur Dziambor Źródło: YouTube/Polskie Radio 24
Anna Milczanowska, Artur Dziambor Źródło: YouTube/Polskie Radio 24
REKLAMA
Artur Dziambor, przedstawiciel wolnościowego skrzydła Konfederacji i lider struktur partii KORWiN na Kaszubach, był gościem w Poranku Polskiego Radia 24. Wolnościowiec musiał odpowiadać na ataki prowadzącej program i pisowskiej polityk, która była drugim gościem. Rozmowa w studiu dotyczyła m.in. ostatnie protestu antycovidowego pod Sejmem.

Anna Milczanowska z PiS skrytykowała wtorkowe zajście, które miało de facto miejsce przed protestem Konfederacji, a zdjęcie z niego odbiło się szerokim echem w Internecie.

Zdjęcie polityków stojących na tle transparentu, który wywołał wielkie oburzenie, pochodzi z momentu, gdy parlamentarzyści weszli na scenę po zakończonym proteście organizowanym przez stowarzyszenie STOP NOP. Było to jeszcze przed rozpoczęciem „konferencji prasowej” Konfederacji, przed którą transparent został usunięty.

REKLAMA

Posłanka PiS wyrzuciła Arturowi Dziamborowi, że choć ciężko przechodził covida, a posłowie Konfederacji są według niej „w większości zaszczepieni”, to nie zgadza się na segregacyjne i ograniczające wolność Polaków działania rządu. Drżącym głosem posłanka mówiła też o tym, jak to nie powinno się nawiązywać do hasła z „obozu w Oświęcimiu”.

– Niech pan poseł się wytłumaczy, bo to bardzo niewłaściwe było rzeczywiście zachowanie – wtórowała pisowskiej polityk prowadząca program.

– Po pierwsze chciałem pani poseł powiedzieć, że mój dziadek również był w tym obozie i przeżył na szczęście. Więc na takie emocjonalne wycieczki niestety pani mnie nie weźmie. To on mnie uczył historii i to on mi pokazywał drogę, wychowywał mnie w pierwszych latach moich, kiedy zaczynałem rozumieć trochę świat. Niestety umarł za szybko […] – mówił poseł z Kaszub.

– To raz. Dwa – ten napis został usunięty przed rozpoczęciem całego wydarzenia. Rzeczywiście ktoś się tam z nim ustawił, ale nie była to nasza inicjatywa, chociaż próbujecie usilnie to zrobić – zaznaczył Artur Dziambor.

– Po trzecie „impfen macht frei” [szczepienie czyni wolnym – red.] to jest hasło, które funkcjonuje w Niemczech już od wielu miesięcy. To Niemcy znając swoją historię w tym momencie, młodzi Niemcy, nie chcą iść w tę stronę, a to, co teraz się dzieje, to, co dzisiaj chcecie zrobić, ta dzisiejsza ustawa, która szybko jest wprowadzana […] Wprowadzacie ustawę posła Hoca […] która pozwoli pracodawcy na wyrzucenie pracownika za to, że jest niezaszczepiony i to jest tylko pierwszy krok, który czynicie – mówił wolnościowiec z Gdyni.

Dalej Artur Dziambor dodał, że „nawet to szczepienie nie będzie dawało wolności jaką byśmy chcieli”.

– To jest wszystko kłamstwo, co mówiliście. Ponieważ za każdym razem, gdy odzywaliście się na temat tego, czym to szczepienie jest, za każdym razem my próbowaliśmy jakkolwiek to zdementować, jakkolwiek pokazać, że wszyscy ludzie są przez was manipulowani, ale niestety nie było na to szansy, ponieważ napór mediów i napór polityków jest taki, że sama Konfederacja niemająca swoich mediów i niemająca klubu na 200 ponad posłów niestety nie jest w stanie ze swoim przekazem przejść aż tak szeroko jak wy – mówił poseł Konfederacji.

Wśród manipulacji PiS-u dot. szczepień Dziambor wymienił słowa prof. Horbana, który zapewniał, że szczepienia dają „stuprocentową ochronę i praktycznie nieśmiertelność”.

– To się okazało oczywiście bzdurą – powiedział wolnościowiec.

– Ale umierają niezaszczepieni! 95 proc. niezaszczepionych umiera – wypaliła prowadząca program.

– I to jest kolejna rzecz, która niestety jest bzdurą cytowaną przez władzę. Ministerstwo Zdrowia podaje statystykę umieralności, rzeczywiście od pierwszego stycznia. Problem polega na tym, że od pierwszego stycznia do końca kwietnia zaszczepionych w Polsce było niecałe 10 proc., a po wakacjach mamy zaszczepionych już 50-parę proc., a teraz jest już to 60-parę proc. My liczymy od 10 września, czyli teoretycznie od kiedy zaczęła się 4 fala. I od 10 września do 10 grudnia wśród osób niezaszczepionych, stosunek osób niezaszczepionych do zaszczepionych w przypadku umieralności, to jest 75 do 25 proc. mniej więcej – tłumaczył Artur Dziambor.

– Więc oczywiście wychodzi na to, że nadal warto się szczepić, bo dzięki temu daje się sobie większą szansę, ale kłamstwem jest, że to jest 99 czy 100 proc. To jest 75 proc. dzisiaj, a jak się to skończy za kilka miesięcy, to jeszcze tego nie wiemy – stwierdził wolnościowiec.

Poseł wymieniał kolejne manipulacje rządu: – Jeśli chodzi o zarażalność jest dokładnie tak samo. Kampania #SzczepimySię mówiła o 99 proc. ochrony, ale to jeszcze nie było takie najgorsze […] Ta kampania mówiła: „Zaszczep się! Wyjdźmy z tego i żyjmy normalnie!”. No i co? Zaszczepiliśmy się i żyjemy normalnie? Nie mamy obostrzeń? Nie mamy ograniczeń? – pytał wolnościowiec.

Tu redaktor zaczęła podnosić larum, że „połowa się nie zaszczepiła!” i „dlatego nie żyjemy normalnie!”. Dalej prowadząca przerwała posłowi Konfederacji wypowiedź i nie pozwoliła mu nawet do końca odpowiedzieć na zadane pytanie.

Źródło: Polskie Radio 24

REKLAMA