Prof. Krzysztof Simon był gościem Jacka Nizinkiewicza w programie „Rzecz o polityce”. Były członek Rady Medycznej przy premierze rządu warszawskiego zadeklarował się jako sanitarysta i zwolennik paszportów covidowych.
Jak twierdził, w Polsce powinna obowiązywać nie tylko tzw. ustawa Hoca, w myśl której pracodawcy mogliby sprawdzać paszporty covidowe pracowników. Postulował również przepustki sanitarne przy wejściu do różnych miejsc publicznych – jak „w większości krajów Zachodniej Europy i cywilizowanych krajów”.
– Wchodzi pan do teatru, musi pan pokazać certyfikat, wchodzi pan do restauracji – certyfikat, a do teatru jeszcze świeży wynik w kierunku antygenu, bo tam PCR-ów nie ma sensu. Ja w tej chwili wyjechałem, marzyłem po 2 latach o jakimś dłuższym urlopie, dwa tygodnie. Lokalizacja w kraju arabskim. Szczepienie przymusowe – 3. Znaczy przymusowe – ja nie musiałem się szczepić, ja marzyłem, żeby się zaszczepić, żeby samobójstwa nie popełnić – grzmiał.
Dalej Simon nawiązał też do związku aborcji ze szprycą. Twierdził, że w tym zakresie panuje dezinformacja. – Tu jeździ po Wrocławiu wóz, który podaje, wie pan, płód rozkawałkowany jakiś. „Nie szczepcie się, bo są produkowane szczepionki” – grzmiał i pytał, „dlaczego się nie aresztuje takich rzeczy”.
– Ludzie są prości, przecież różnie do tego podchodzą, nie muszą mieć wiedzy medycznej. I proszę pana, ja się nie będę szczepił, bo gówniary idą na, przepraszam za wyrażenie, na dyskotekę, zachodzą w ciążę, skrobią się, a ci robią szczepionki z tego. Ja bym też się w tej sytuacji nie szczepił. A to jest w ogóle nie prawda – stwierdził.
W dalszej części padło pytanie o kurator Barbarę Nowak, która miała „namawiać do nieszczepienia”. – No jak ktoś nie ma szacunku do siebie, to dalej się trzyma stołka, bo to chyba jest teraz, takie czasy są ostatnio, że słabi, mniej wyedukowani, niewykształceni dorwali się do władzy – nie wszyscy oczywiście – i różne głupoty opowiadają – grzmiał pandemiczny ekspert.
Simon odniósł się też do „piątej fali”. – Bez programu szczepień przy tych zmiennych kolejnych wariantach nie damy rady. Przecież nie wiemy, jakie będą następne warianty. I to nie jest tak, że co cztery miesiące trzeba szczepić, bo tak nie będzie i to sparaliżuje układ odpornościowy, ale być może u osób z nowotworami, z niedoborem odporności te szczepienia trzeba będzie robić częściej – mówił.
– Podejście w różnych krajach jest bardzo różne. W Grecji wszystkich szczepią zdaje się po 60. roku życia, obowiązkowo, nie przymusowo. Nie chcesz, to tego – twierdził Simon. Przy czym w tym wypadku „tego” oznacza grzywnę w wysokości 100 euro co miesiąc.
Obowiązkowa szpryca albo comiesięczna grzywna. Będą gnębić biednych seniorów
– Ja zawsze opcjowałem za – nieprzymusowymi – obowiązkowymi szczepieniami, opierając się na danych światowych i postępowań różnych krajów, wybranych grup: służba zdrowia – przecież nie może pan się leczyć, jak, nie może pan się zaszczepić przez osobę niezaszczepioną – twierdził prof. Simon.
Mądrego dobrze posłuchać👍🏻 pic.twitter.com/XcKIy8uEVy
— Wolność__Słowa (@WolnoscO) January 23, 2022
Źródła: rp.pl/NCzas