Koronaschizofrenia postępuje. Maliszewska wróciła na lód. Jest w izolacji, ale trenuje z kadrą [FOTO]

Natalia Maliszewska/Fot. Twitter
Natalia Maliszewska/Fot. Twitter
REKLAMA
Covidowy cyrk w Pekinie trwa. Reprezentantka Polski w short tracku Natalia Maliszewska w niedzielę uzyskała negatywny wynik testu i trenowała na olimpijskim obiekcie. Jednocześnie zawodniczka nadal jest izolowana w wiosce olimpijskiej, a na treningi jeździ osobnym transportem.

Przypomnijmy, że w sobotę Maliszewska z powodu pozytywnego wyniku testu na obecność koronawirusa nie wystartowała na swym koronnym dystansie w Pekinie w eliminacjach zmagań na 500 m. W niedzielę uzyskała jednak negatywny wynik testu i trenowała na olimpijskim obiekcie.

– Prawie godzinny trening był możliwy, po tym jak zawodniczka Juvenii Białystok miała dwa negatywne testy na obecność w organizmie koronawirusa – poinformował Polski Komitet Olimpijski.

REKLAMA

Stracona szansa na medal

Start Maliszewskiej na 500 m był jedną z największych nadziei na medal biało-czerwonych w Pekinie. 26-letnia zawodniczka jest m.in. srebrną medalistką MŚ (2018) i mistrzynią Europy (2019) w tej specjalności. W trwającym sezonie zwyciężyła w zawodach PŚ na olimpijskim torze w Pekinie, była druga w Nagoi, a w łącznej klasyfikacji uplasowała się na trzeciej pozycji.

Polka wywalczyła jeszcze kwalifikacje na dystansach 1000 i 1500 m oraz w sztafecie 3000 m i powinna móc wystartować w tych konkurencjach, przy odpowiednich wynikach testów na COVID-19. Na oficjalnej stronie igrzysk jest jednak zgłoszona na razie tylko do sztafety.

Maliszewska znów trenuje

Po tygodniu przymusowej izolacji Maliszewska szykuje się do startu na 1000 metrów. Nie jest to jednak jej koronny dystans (500 metrów). Polka może jednak powalczyć w rywalizacji, która odbędzie się 9 lutego – jeśli oczywiście jej planów nie pokrzyżuje kolejna odsłona sanitarystycznego cyrku.

Mimo że w niedzielę Maliszewska uzyskała negatywny wynik testu na koronawirusa, dzięki czemu mogła wejść na lód i potrenować, nie jest to jednoznaczne z uzyskaniem zwolnienia z izolacji. Teraz jednak odbywa ją już w wiosce olimpijskiej – a nie w hotelu, w którym panowały złe warunki. Pokoje były małe, a jedzenie niesmaczne i w dodatku w głodowych porcjach.

Maliszewska mieszka więc w wiosce sama i sama też – oddzielnym transportem – dojeżdża na treningi, na których… pracuje razem z całą kadrą.

„Słyszę że:
– Natalia Maliszewska miała dziś negatywny test
– ale w wiosce olimpijskiej jest izolowana
– ale trenuje z ekipą
– ale transport na lodowisko ma oddzielny

Igrzyska made in China. (Podobno na treningu jest mniejsze ryzyko zarażenia)” – napisał Łukasz Jachimiak ze sport.pl.

Marcin Nowak, zastępca szefa polskiej misji olimpijskiej na igrzyska Pekin 2022, przekazał, że organizatorzy imprezy twierdzą, iż „na treningu jest mniejsze ryzyko zarażania”. Dlatego właśnie Maliszewska, która – według sanitarystycznej „logiki” – może potencjalnie zarażać (po szeregu pozytywnych wyników testów na koronawirusa), mimo że kilka testów wyszło też negatywnie, trenuje razem z innymi członkami polskiej kadry – będąc oficjalnie w izolacji. I czego nie rozumiecie, foliarze?


CZYTAJ WIĘCEJ O COVIDOWYM CYRKU W PEKINIE:


Źródła: PAP/NCzas/sport.pl/Twitter

REKLAMA