Jak postrzegają agresję na Ukrainę sami Rosjanie?

Protest w Moskwie.
Protest w Moskwie. (Zdj. PAP/EPA)
REKLAMA
Zagraniczni korespondenci w Moskwie oceniają postawę zwykłych Rosjan wobec zaostrzenia działań Putina wobec Ukrainy. Społeczeństwo rosyjskie obawia się podobno przede wszystkim konsekwencji ekonomicznych, ale duża jego część wierzy propagandzie Putina.

Mocarstwowe ambicje Putina mile łechcą rosyjskie kompleksy, ale też wielu zastanawia się nad wpływem działań prezydenta Federacji Rosyjskiej na ich codzienne życie. Czy Władimir Putin ma w tym konflikcie poparcie Rosjan?

Ocena jest trudna. „Widzimy cenzurowane przekazy na portalach społecznościowych” – donosi korespondent „Le Monde” w Moskwie Benoît Vitkine. Dodaje jednak, że „opinia Rosjan skłania się ku wersji Kremla, czyli Rosji jako kraju atakowanego przez siły zewnętrzne”.

Sylvain Tronchet, korespondent Radia France w Moskwie, mówi, że „w tym kraju jest bardzo mało sondaży i trudno ocenić opinię ulicy”. Wcześniejsze wskazywały, że Rosjanie byli „stosunkowo obojętni na politykę zagraniczną Władimira Putina”.

REKLAMA

Badania Centrum Lewady, niezależnej rosyjskiej organizacji pozarządowej, pochodzą ze stycznia. Rosjan niepokoił wówczas najbardziej kryzys w Kazachstanie (22%), tuż przed sytuacją na Ukrainie (21%). Według innego badania na temat obaw Rosjan z 14 stycznia, najbardziej boją się oni „choroby bliskich i dzieci” (82%), a dalej „wojny światowej” (56%) i „nadużyć władzy” (53%).

„Rosjanie są przyzwyczajeni do tej sytuacji, ponieważ wojna w Donbasie trwa już osiem lat” – ocenia nastroje Rosjan Vera Ageeva, profesor z Wyższej Szkoły Studiów Ekonomicznych (HSE) w Sankt Petersburgu. Dodaje jednak, że panuje zaniepokojenie, a Rosjanie nie chcą wojny i zabierania ich dzieci do wojska, chociaż większość „wydaje się przychylna idei pomocy mieszkańcom Donbasu”.

Według sondażu opublikowanego w poniedziałek 21 lutego przez dziennik „Kommiersant”, 78% Rosjan popiera „przyjmowanie uchodźców z Donbasu”. Jednak Rosjanie obawiają się także ekonomicznych konsekwencji konfliktu. W Rosji trwa i tak kryzys gospodarczy, który mogą pogłębić zachodnie sankcje.

Rząd zapewnia, że jest na sankcje dobrze przygotowany. Rosjanie martwią się głównie o wzrost cen i inflację. Zaraz po zapowiedziach Władimira Putina o wkroczeniu na Ukrainę kurs rubla gwałtownie się osłabił. Sylvain Tronchet mówi o obawach ludności o wzrost cen importowanych produktów.

Dodaje, że „dochody Rosjan w ostatnich latach spadały, a Covid-19 okazał się trudnym okresem”. Sama „perspektywa wojny nikogo nie ekscytuje” – dodaje Anna Colin Lebedev, wykładająca na uniwersytecie w Nanterre.

Korespondenci zauważają jednak, że w pewnych kręgach istnieje 100% poparcie dla agresywnych działań Putina. Są gotowi wesprzeć prezydenta „w otwartej wojnie z Ukrainą”. Z tym, że nastroje nastroje nacjonalistyczne w Rosji są podobno „znacznie słabsze niż w 2014 roku”.

Duża część Rosjan wierzy propagandzie. Uważa, że ich państwo „pomaga braciom na Ukrainie”, czy powiela tezę o „ludobójstwach” nacjonalistów ukraińskich w Donbasie. „Jednak bez względu na to, jak potężna jest propaganda Kremla, ogólne odczucia są raczej obojętne” – podsumowuje Sylvain Tronchet .

Niektórzy specjaliści twierdzą, że większość Rosjan nie popiera zbrojnej interwencji, ale „ich głos jest niesłyszalny”. Prawdziwa opozycja nie istnieje w Parlamencie, a jej przedstawiciele zostali uciszeni lub siedzą w więzieniach. Pod koniec stycznia około 150 artystów i intelektualistów rosyjskich podpisało list otwarty przeciwko wojnie.

Duża część zwykłych ludzi jest jednak podobno „wrażliwa na argument powrotu wielkiego i potężnego narodu”. Kreml wykorzystuje poczucie pewnego upokorzenia Rosjan po 1991 roku. „Ludność rosyjska będzie więc zawsze popierała działania, które mogą uczynić ich kraj wielkim” – mówi prof. Vera Agiejewa.

Źródło: France Info

REKLAMA