
„Jest nadzieja, że wszyscy ukraińscy obrońcy Wyspy Węży mogli przeżyć” – informuje Państwowa Służba Graniczna Ukrainy (DPSU). Janusz Korwin-Mikke, który wcześniej pisał o takiej ewentualności, domaga się przeprosin od osób, które zarzuciły mu poddawanie się rosyjskiej propagandzie.
„Rozumiemy, że propagandyści ruskiego miru umieją posługiwać się wrzutkami informacyjnymi, by zasugerować, że obrońcy się poddali” – zastrzega DPSU podkreślając, że żołnierze mężnie bronili placówki przed „przeważającymi środkami prowadzenia ognia i siłami przeciwnika”.
Na tę informację zareagował prezes partii KORWiN i lider wolnościowego skrzydła Konfederacji – Janusz Korwin-Mikke.
– No, to teraz czekam na 5000 przeprosin. To pisze NEXTA, opłacana przez PiSowski rezym gadzinówka – napisał w mediach społecznościowych polityk.
No, to teraz czekam na 5000 przeprosin. To pisze NEXTA, opłacana przez PiSowski rezym gadzinówka: https://t.co/J4hAfubB9O
— Janusz Korwin-Mikke (@JkmMikke) February 26, 2022
Wcześniej prezes partii KORWiN zamieścił na Twitterze wpis, w którym napisał, że „Russia Today twierdzi, że pograniczników było nie 13 lecz 82, nie zginęło tylko poddało się – i będą wypuszczeni po obietnicy, że nie będą walczyć przeciwko Federacji Rosyjskiej”.
– Cóż – to da się sprawdzić… – dodał.
Na wpis bardzo ostro zareagowali internauci, ale również posłowie z partii KORWiN – Artur Dziambor i Jakub Kulesza.
Tymczasem Janusz Korwin-Mikke tłumaczył, że nie napisał wcale, iż ufa rosyjskiemu źródłu, tylko, że pojawiła się tam taka właśnie informacja.
Janusz Korwin-Mikke o bohaterach z Wyspy Węży:
- Dziambor i Kulesza krytycznie o wpisie Korwina. Słusznie?
-
Korwin wyjaśnia swój wpis i żąda przeprosin. „Niektórzy traktują mnie jak rosyjskiego agenta”
Źródło: FB/DPSU, Twitter, NCzas