TYLKO U NAS. Grzegorz Braun OSTRO: „To jest proszenie się o rozliczne nieszczęścia” [VIDEO]

Tomasz Sommer oraz Grzegorz Braun. / foto: screen YouTube
Tomasz Sommer oraz Grzegorz Braun. / foto: screen YouTube
REKLAMA
We wtorek gościem redaktora naczelnego „Najwyższego Czas-u!”, Tomasza Sommera, był poseł Konfederacji Grzegorz Braun. W programie emitowanym na kanale „Tomasz Sommer O″ rozmawiano m.in. o kwestii pomoc uchodźcom wojennym z Ukrainy i projekcie ustawy 2069.

Dzisiaj (wtorek, 8 marca 2022 – przyp. red.) przez Sejm idzie ustawa dyskryminacyjna, akt dyskryminacyjny – zaczął poseł Grzegorz Braun.

Ustawa 2069, która stanowi, bo przecież przejdzie przez ten Sejm, nie wątpicie państwo chyba, stanowi przywileje rozliczne dla przybyszów, dla uchodźców wojennych, no ale jednak państwo polskie, jeśli przejawia humanitaryzm i filantropię no to przede wszystkim celem tego powinni być polscy obywatele – kontynuował.

REKLAMA

Poseł Konfederacji odnosił się w ten sposób do projektu ustawy „o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa”. Do ustawy 2069 przedstawiciele Konfederacji odnieśli się podczas wtorkowej konferencji prasowej.


Czytaj więcej: Konfederacja OSTRO o rządowej „ustawie charytatywnej”: Bezkarność plus i dyskryminacja Polaków [VIDEO]


Nie wiem czy do Państwa docierają takie informacje o interesach, które się już likwidują. Ja akurat czytałem wiadomość od Pani prowadzącej zajęcia fitness, których już nie będzie prowadzić. Nota bene uczęszczały na te zajęcia i Polski i Ukrainki w Polsce pracujące – relacjonował poseł Braun.

Jak dodał „więc już nie poprowadzi tych zajęć, bo tam w tej sali gmina urządza bazę dla uchodźców wojennych. Takie to są paradoksy”.

Inną historię przytoczył redaktor Tomasz Sommer.

Moja osobista żona, która pracuje w domu dziecka to – wyobraź sobie – właśnie mnie zawiadomiła (…) że jest bardzo zdenerwowana sytuacją, bo dom dziecka zagęszczono i ona miała grupę dziewcząt – bo teraz te domy dziecka inaczej funkcjonują niż kiedyś, teraz to jest tak, że są tam po mieszkaniach, żeby ich nie było widać itd. – więc miała tam małą grupę dziewcząt, a teraz do tej grupy małej dziewcząt dokwaterowano trzech młodych Ukraińców – zrelacjonował Sommer.

Serio? – zapytał z niedowierzaniem poseł Braun.

Serio – potwierdził redaktor Sommer.

Braun: przed tym przestrzegałem

Szanowni Państwo, temu się sprzeciwiam dziś, a przed tym przestrzegałem wczoraj i przedwczoraj. Od pierwszego dnia wojny, zarabiając sobie na rozmaite, powiedzmy ujemne opinie, wyrażałem obawę, obawę konsekwencji – łatwych do przewidzenia – stworzenia wręcz popytu na migrację – powiedział poseł Konfederacji.

Polityk zauważył, że „prześlizgnięto się w ogóle nad zagadnieniem pomagania ludziom w miejscu ich zamieszkania albo też przynajmniej w granicach ich państwa, które dalej nota bene istnieje. Nie zostało postawione w stan likwidacji, ma swoje terytorium, wprawdzie kwestionowany zasięg terytorialny, ale jednak, ma władzę, ma Prezydenta”.

„To jest proszenie się o rozliczne nieszczęścia”

Opcja jest taka, że szeroko i na oścież, co sprawia, że procedury filtracyjne służb stają się kompletną fikcją, a jeśli nawet jest filtracja na granicy, to kto to wszystko obejmie kontrolą operacyjną w miejscach rozśrodkowania. To jest, o ile mi wiadomo pierwsza w historii taka migracja masowa, bo na dziś to jest już z 1,5 miliona ludzi (wg danych Straży Granicznej na 9 marca 2022: 1,33 miliona uchodźców przyjechało z Ukrainy do Polski od 24 lutego – przyp. red.) – kontynuował Braun.

Polityk Konfederacji dodał, „że to wszystko jest rozśrodkowane po prywatnych mieszkaniach”. – Więc ja oczywiście jestem też przejęty tym, jak Polacy z sercem na dłoni potrafią odnieść się praktycznie do cudzego nieszczęścia, cudzych trudności, ale jedna rzecz, kiedy to są prywatne porywy serca, a druga rzecz, kiedy to organizują władze rządowe, samorządowe, no i to jest proszenie się o rozliczne nieszczęścia – stwierdził poseł.

Nawet gdyby nie miało to wpłynąć, a już wpływa, na poziom bezpieczeństwa publicznego, no to wpłynie to na – nazwijmy to – strukturę demograficzną, socjologiczną i perspektywicznie polityczną. Polityczną scenę za parę lat, jeśli dziś (…) na mocy tej ustawy wyposażeni w PESEL-e przybysze w jednej czy drugiej gminie wygrają wybory samorządowe, dlatego, że będzie to nowa partia na polskiej scenie politycznej.

Warto o takich rzeczach myśleć. Kto o nich dzisiaj myśli i kto o tym mówi, no to oczywiście wychodzi na bardzo złego człowieka, nieczułego, najlepiej jeszcze ruskiego agenta, który tylko wkłada kij w szprychy i sabotuje wysiłek wojenny całej zjednoczonej, cywilizowanej ludzkości. Tym niemniej Polski państwowiec musi o tym mówić i stąd mój dzisiejszy sprzeciw – podkreślił Grzegorz Braun.


Więcej na ten temat: Hańba w Sejmie! Witek ignoruje sprzeciw. Braun wykluczony z obrad [VIDEO]


Cały program do obejrzenia poniżej:

REKLAMA