Makabryczne odkrycia w Buczy na Ukrainie. Zachód chce badać rosyjskie zbrodnie

Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
REKLAMA
Okrucieństwa popełnione przez Rosjan w podkijowskiej Buczy mogą stanowić zbrodnie wojenne i Francja będzie pracować z Ukrainą nad ukaraniem sprawców – przekazał w niedzielę szef MSZ Jean-Yves Le Drian. Sekretarz stanu USA Antony Blinken w wywiadzie dla CNN określił zdjęcia z Buczy jako „cios w żołądek” i zapowiedział dokumentowanie tej i innych rosyjskich zbrodni wojennych na Ukrainie.

Le Drian, cytowany przez Reutersa, potępił „masowe okrucieństwa” dokonane przez siły rosyjskie na Ukrainie w ostatnich tygodniach. Francja będzie współpracować z Ukrainą oraz Międzynarodowym Trybunałem Karnym w Hadze w celu osądzenia winnych aktów przemocy w Buczy – dodał.

Prezydent Francji Emmanuel Macron napisał w niedzielę na Twitterze, że obrazy docierające z Buczy są „nie do zniesienia”, a za zbrodnie tam dokonane będą musiały odpowiedzieć rosyjskie władze.

REKLAMA

Także kanclerz Niemiec Olaf Scholz wezwał na Twitterze do zbadania zbrodni w Buczy i pociągnięcia winnych do odpowiedzialności.

Blinken skomentował, że zdjęcia dokumentujące morderstwa w Buczy są jak „cios w żołądek”. Rząd USA uważa, że „Rosjanie popełnili zbrodnie wojenne”, a Amerykanie pracują nad ich udokumentowaniem i przekazaniem zebranych informacji odpowiednim organizacjom, ponieważ winni powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności – podkreślił.

Na temat wydarzeń w Buczy wypowiedziała się także premier Finlandii Sanna Marin. Oświadczyła, że fińskie władze są „zszokowane tymi okrutnymi i barbarzyńskimi czynami, o których doniesiono po wycofaniu się rosyjskich oddziałów z rejonu Buczy oraz innych obszarów Ukrainy”. – Nie zamkniemy oczu, nie będziemy milczeć, nie zapomnimy – zapewniła.

Fiński prezydent Sauli Niinisto oświadczył, że ujawnione zbrodnie są szokujące, a Finlandia wspiera MTK w ich zbadaniu.

Rosja jak dotąd nie skomentowała zarzutów – przypomina Reuters.


CZYTAJ WIĘCEJ:


Źródło: PAP

REKLAMA