Spór o uczczenie katastrofy smoleńskiej. Samorządowcy odmawiają, „w trosce” o uchodźców z Ukrainy

rocznica katastrofy smoleńskiej/Wrak polskiego Tu-154M w Smoleńsku. Foto: PAP/EPA
Wrak polskiego Tu-154M w Smoleńsku. Foto: PAP/EPA
REKLAMA
Szef MSWiA Mariusz Kamiński przekazał, że w niedzielę, w hołdzie ofiarom katastrofy smoleńskiej zawyją syreny alarmowe w całym kraju. Włodarze kolejnych miast nie zgadzają się jednak na taką formę upamiętnienia tragedii. Powodem ma być potencjalna trauma Ukraińców.

„Jutro o godz. 8:41, w hołdzie Ofiarom Katastrofy Smoleńskiej, zawyją syreny alarmowe we wszystkich województwach w całym kraju. Pamiętamy o tych, którzy 12 lat temu chcąc upamiętnić poległych w Katyniu, sami zapłacili najwyższą cenę” – napisał w sobotę szef MSWiA.

„Cześć Ich pamięci!” – dodał Mariusz Kamiński.

REKLAMA

„Zadanie polegające na ostrzeganiu i alarmowaniu ludności jest wykonywane przez każdego szefa obrony cywilnej na administrowanym przez niego terenie. Na szczeblu wojewódzkim jest nim wojewoda, w powiecie starosta, w mieście prezydent lub burmistrz, natomiast w gminie wójt. Syreny alarmowe należą do systemu wykrywania i alarmowania” – przekazało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Resort poinformował, że 10 kwietnia o godz. 8:41, zgodnie z przepisami zostanie uruchomiony ciągły dźwięk syren. „Mieszkańcy nie powinni podejmować żadnych czynności. Informacja o uruchomieniu syren została przekazana mieszkańcom z 24-godzinnym wyprzedzeniem, również za pośrednictwem Regionalnego Systemu Ostrzegania (RSO)” – zaznaczyło ministerstwo.

ALERTY RCB

„Do osób posiadających ukraińskie karty SIM logujących się do polskich sieci komórkowych przesłany zostanie Alert RCB z informacją o uruchomieniu jutro syren w hołdzie Ofiarom Katastrofy Smoleńskiej” – poinformowało na Twitterze MSWiA. „SMS zostanie wysłany w języku ukraińskim” – wyjaśniono.

Jak zaznaczono, mieszkańcy nie powinni podejmować żadnych czynności. „Informacja o uruchomieniu syren została przekazana mieszkańcom z 24-godzinnym wyprzedzeniem, również za pośrednictwem Regionalnego Systemu Ostrzegania (RSO)” – podał resort.

Pojawiły się jednak głosy sprzeciwu ze strony polityków. Przeciwnych temu pomysłowi jest wielu samorządowców. Jednak powody, które podają, są co najmniej zaskakujące.

WARSZAWA

„Rząd zarządził włączenie syren na rocznicę katastrofy smoleńskiej. W mieście, w którym jest 120 tysięcy straumatyzowanych ukraińskich dzieci, reagujących nerwowo nawet na dźwięk samolotu” – napisał w sobotę na Twitterze Trzaskowski. „Syreny w @warszawa są w gestii wojewody. Apeluję o ciszę!” – dodał.

KATOWICE

Podjąłem decyzję, że w Katowicach nie będziemy w niedzielę rano uruchamiać syren alarmowych. Taki niespodziewany sygnał byłby ogromną traumą dla tysięcy Ukraińców, którzy znaleźli u nas schronienie – poinformował w sobotę na Twitterze prezydent Katowic Marcin Krupa.

„Pamiętajmy, że w ostatnich tygodniach ukrywali się oni w swojej ojczyźnie przed bombami najeźdźców w piwnicach i schronach, a sygnał alarmowy za każdym razem przypominał im, że ich zdrowie i życie są realnie zagrożone. Także mieszkańcy Katowic, biorąc pod uwagę rosyjską inwazję, mogliby poczuć lęk i zagrożenie” – podkreślił prezydent Katowic, załączając link do „Gazety Wyborczej”.

Polecenie uruchomienia syren 10 kwietnia o godz. 8.41 w celu upamiętnienia 12. rocznicy katastrofy smoleńskiej wydał samorządom w regionie wojewoda śląski Jarosław Wieczorek na wniosek ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego.

Rzeczniczka wojewody śląskiego Alina Kucharzewska powiedziała, że polecenie zostało wydane przez wojewodę na wniosek ministra, a decyzja o jego wykonaniu lub nie należy do samorządowców. Jak poinformowała, przepisy nie przewidują sankcji za niewykonanie takiego polecenia.

ŚLĄSK

Prezydenci i burmistrzowie kolejnych – po Katowicach – miast w woj. śląskim informują w sobotę w mediach społecznościowych, że nie przeprowadzą w niedzielę o godz. 8.41 testu syren alarmowych w celu uczczenia 12. rocznicy katastrofy smoleńskiej.

Wszyscy motywują to troską o dobrostan psychiczny przebywających w ich miejscowościach uchodźców z Ukrainy, dla których sygnał syren w ostatnich tygodniach oznaczał bezpośrednie zagrożenie życia i może przywoływać traumatyczne wspomnienia.

O rezygnacji z tej formy uczczenia pamięci ofiar prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem poinformowali już: prezydent Katowic Marcin Krupa, prezydent Tychów Andrzej Dziuba, prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński, prezydent Dąbrowy Górniczej Marcin Bazylak, prezydent Bytomia Mariusz Wołosz, prezydent Rybnika Piotr Kuczera, wiceprezydent Rudy Śląskiej Krzysztof Mejer, burmistrz Czeladzi Zbigniew Szaleniec, burmistrz Wojkowic Tomasz Szczerba.

OLSZTYN

Podjąłem decyzję o niewłączaniu w niedzielę w mieście syren alarmowych – poinformował w sobotę na Facebooku prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz. Jego zdaniem, byłby to brak szacunku dla traumy uchodźców wojennych z Ukrainy.

„W nocy pojawiła się informacja od wojewody warmińsko-mazurskiego, że w niedzielę, w godzinie katastrofy smoleńskiej mamy treningowo włączyć syreny alarmowe” – napisał Grzymowicz.

Jak zaznaczył, w jego przekonaniu – podzielanym przez samorządowców skupionych w Ruchu Samorządowym „Tak dla Polski” – tragedia smoleńska „nie powinna być przedmiotem jakichkolwiek działań treningowych”. Pod swoim wpisem na portalu społecznościowym zamieścił skan stanowiska Ruchu w tej sprawie.

BYDGOSZCZ

Podczas sobotniej konferencji prasowej w Bydgoszczy szef PO Donald Tusk został poproszony przez TVN o komentarz do decyzji szefa MSWiA o włączeniu syren alarmowych w rocznicę katastrofy smoleńskiej.

– Rozmawialiśmy tu z obecnymi samorządowcami, czyli o tej sugestii, czy prośbie, czy nakazie ministra Kamińskiego, jeśli dobrze rozumiem, aby włączyć jutro syreny z okazji rocznicy katastrofy smoleńskiej. To nie jest chyba dobry pomysł, aby 2,5 mln uchodźców ukraińskich, którzy uciekali przed tym dźwiękiem, przed bombami, żeby właśnie syrenami czcić rocznicę smoleńską – powiedział lider PO.

Jak dodał, program obchodów rocznicy „jest bardzo bogaty, będzie transmitowany przez telewizję; to będzie kilka mszy świętych, jakieś spotkanie organizowane przez prezesa Kaczyńskiego”. – Wydaje się, że to nie jest najstosowniejsza idea, żeby włączyć w Polsce właśnie jutro syreny w każdym mieście – grzmiał Tusk.


CZYTAJ WIĘCEJ: Tusk w „Bydgoszczu”, a „piniendzy ni ma”


Obecny na konferencji prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski przekazał, że w całej Polsce wszyscy wojewodowe – według jego wiedzy – wydali polecania, aby prezydenci miast 10 kwietnia o godz. 8.41 włączyli syreny.

– Ja już wystąpiłem do pana wojewody, żeby się wycofał z tej decyzji – bardzo złej i skandalicznej. I myślę, że nie wykonam tego polecenia. Bo słysząc, jaka jest trauma wśród choćby dzieci, które nawet na dzwonek szkolny reagują, chowając się pod ławkami, to wyobrażam sobie, że ci, którzy uciekali od bomb, dla nich syrena, to jest śmierć, krew, to jest to, co najgorsze w życiu – powiedział prezydent Bydgoszczy.

ŁÓDŹ

W sobotę rano o uruchomieniu systemu w komunikacie przesłanym do mediów poinformował m.in. Urząd Miasta Łodzi. Przed południem jednak prezydent Łodzi Hanna Zdanowska ogłosiła, że syreny w mieście nie zostaną uruchomione.

„Zdecydowałam, że jutro nie zostaną uruchomione w Łodzi syreny alarmowe. W obliczu trwającej wojny w Ukrainie, nadużywanie tych sygnałów przez rząd i wojewodę, to skrajna nieodpowiedzialność. Dla tysięcy Ukraińców, którzy znaleźli w Łodzi schronienie przed bombardowaniami byłoby to pogłębianie ich traumy, a wśród łodzian jedynie zasiałoby poczucie niepewności. Trudne czasy wymagają od nas wyjątkowej empatii i wierzę, że powinniśmy zdać jutro ten test” – grzmiała w opublikowanym na Facebooku wpisie Zdanowska.

Przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi Marcin Gołaszewski zaapelował, aby ofiary katastrofy wspomnieć w ciszy i milczeniu. „Oddajmy im hołd z godnością i powagą. W obliczu wojny w Ukrainie i tysięcy uchodźców włączenie syren potęgowałoby traumę wojny, byłoby bolesne dla ludzi uciekających przed dramatem, który symbolizuje dźwięk syren ostrzegających przed bombardowaniem” – stwierdził w swoim wpisie w mediach społecznościowych.

GORZÓW WIELKOPOLSKI

– Istnieje wiele metod uhonorowania ofiar katastrofy smoleńskiej. W Gorzowie zostaną upamiętnione – jak co roku – przez złożenie kwiatów na grobach Anny i Bartosza Borowskich (zginęli w katastrofie) – powiedział cytowany w komunikacie prezydent Gorzowa Wielkopolskiego Jacek Wójcicki.

Dodał, że dodatkowym aspektem jego decyzji jest niewywoływanie niepokoju, zarówno wobec mieszkańców Gorzowa, jak i wobec przebywających w mieście obywateli Ukrainy. – Nie chcemy wywoływać paniki wśród uchodźców, dla których taki sygnał to zagrożenie życia – dodał prezydent Gorzowa.

OPOLE

W sobotę prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski, na swoim profilu społecznościowym poinformował, że w Opolu syreny nie zostaną włączone.

„Osobiście, co roku, z wielką atencją podchodzę do tej ważnej dla nas rocznicy. Uważam jednak, że w czasie trwającej wojny w Ukrainie, gdzie syreny alarmowe są symbolem kolejnych barbarzyńskich nalotów i ataków rakietowych ze strony sołdatów rosyjskich, oraz oznaczają krew niewinnych ofiar, włączenie tych syren byłoby niestosowne, albo co najmniej niezrozumiałe. Tym bardziej, że wśród nas, w Opolu, przebywa co najmniej kilka tysięcy Ukraińców, z których spora część jest uchodźcami i bezpośrednimi świadkami tych traumatycznych wydarzeń” – podkreślił Wiśniewski.

Jak dodał, w związku z tym podjął decyzję, aby syren nie uruchamiać. „Proszę jednak Państwa o pamięć i wspomnienie tragicznych wydarzeń Katastrofy Smoleńskiej i jej Ofiar” – napisał Wiśniewski.

LUBLIN

Miasto Lublin nie włączy syren alarmowych w rocznicę katastrofy smoleńskiej w niedzielę – przekzała w sobotę rzecznik prasowy prezydenta Lublina Katarzyna Duma. Dodała, że powodem decyzji jest m.in. możliwość wywołania niepotrzebnej paniki i odnowienia traumy u uchodźców z Ukrainy.

– Jesteśmy w pełni przekonani o potrzebie stałego przypominania obecnym i przyszłym pokoleniom o skali tragedii, jaka rozegrała się 12 lat temu w Smoleńsku oraz konieczności oddania należnego hołdu ofiarom – zakomunikowała rzecznik.

Przypomniała, że w Lublinie rokrocznie odbywają się uroczystości upamiętniające katastrofę smoleńską, organizowane w ramach ponadpolitycznego komitetu. Takie uroczystości odbędą się również w tym roku.

Jako powód decyzji wymieniła: krótki czas na powiadomienie mieszkańców, szczególnie osób starszych, obawiających się eskalacji wojny, ograniczone możliwości dotarcia z informacją do uchodźców, możliwość niepotrzebnego wywołania strachu, paniki, czy odnowienia traumy.

PŁOCK

Prezydent Płocka Andrzej Nowakowski (PO) zdecydował, że w niedzielę, 10 kwietnia, na terenie miasta nie zostaną włączone syreny alarmowe.

„Pragnę Państwa uspokoić – jutro w Płocku nie usłyszycie o godz. 8.41 wycia syren alarmowych, tak jak nam to polecił wojewoda mazowiecki w piśmie przysłanym w nocy z piątku na sobotę. Teraz, gdy w Ukrainie toczy się wojna, nie będziemy straszyć naszych mieszkańców, ani gości z Ukrainy, którzy w Płocku znaleźli schronienie przed okrucieństwami rosyjskich najeźdźców” – przekazał w sobotę we wpisie na Facebooku Nowakowski.

„W niedzielę, 10 kwietnia, będziemy z należytym szacunkiem i powagą na zorganizowanej przez harcerzy uroczystości obchodzić 101. rocznicę odznaczenia Płocka i jego mieszkańców Krzyżem Walecznych za bohaterską obronę miasta przed bolszewickimi hordami w 1920 r.” – dodał. Zapraszając na te uroczystości, Nowakowski wspomniał, iż odbędą się one przy pomniku marszałka Józefa Piłsudskiego.

KRAKÓW

Władze Krakowa zaapelowały w sobotę, aby 10 kwietnia, nie włączać syren alarmowych, ponieważ w mieście przebywa 150 tys. uchodźców ukraińskich. Syreny mają zawyć o godz. 8.41 celem upamiętnienia katastrofy smoleńskiej.

„Szanowni Państwo, rozumiem potrzebę upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej, ale poprosiłem o zmianę formy. System syren alarmowych w Krakowie podlega wojewodzie, jest 71 takich urządzeń. Zaapelowałem o nieuruchamianie jutro syren alarmowych. Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego nie weźmie udziału w tych ćwiczeniach. W mieście, w którym przebywa 150 tys. uchodźców z Ukrainy tego typu ćwiczenia nie powinny się odbywać” – napisał prezydent Krakowa Jacek Majchrowski w mediach społecznościowych.

SZCZECIN

Podjąłem decyzję, iż Szczecin nie włączy w niedzielę syren alarmowych – poinformował prezydent miasta Piotr Krzystek.

„Po wielu sygnałach od mieszkańców, osób opiekujących się obywatelami Ukrainy, stowarzyszenia Mi-Gracja czy Związku Ukraińców w Polsce podjąłem decyzję, że Miasto Szczecin syren alarmowych jutro nie włączy” – poinformował Krzystek w sobotę na profilu społecznościowym.

„Musicie mieć jednak świadomość, że dostęp do systemu alarmowego mają także służby Urzędu Wojewódzkiego. Mogą to zrobić sami, bez naszego udziału”.

DOLNY ŚLĄSK

Uruchomienie w niedzielę syren alarmowych dla uczczenia pamięci ofiar katastrofy smoleńskiej w obecnej sytuacji jest co najmniej nieroztropne – podkreślił prezydent Wrocławia Jacek Sutryk, który zaapelował do wojewody dolnośląskiego o uchylenie tej decyzji.

w sobotę napisał w mediach społecznościowych, że od samego początku wojny w Ukrainie jej obywatele znajdują schronienie we Wrocławiu. „Tu na nowo próbują zorganizować sobie życie, tu próbują zapomnieć o wojennym dramacie, strachu, łzach. W sytuacji ich traumy najważniejsze jest zapewnienie im należytego komfortu psychicznego” – podkreślił.

Zdaniem Sutryka, uruchomienie w niedzielę syren alarmowych dla uczczenia pamięci ofiar katastrofy smoleńskiej jest w obecnej sytuacji co najmniej nieroztropne.

„W związku z tym informuję, że zwróciłem się do wojewody dolnośląskiego Jarosława Obremskiego o wycofanie się z tej decyzji. Przypomnę, że cisza i zaduma są czasem najlepszym możliwym wyrazem szacunku i pamięci o tych, których z nami już nie ma. I do tego też zachęcam tych, którzy chcą w sposób godny wspominać ofiary katastrofy” – napisał prezydent miasta. Jak podkreślił sprzeciwia się temu, żeby w niedzielę we Wrocławiu i innych polskich miastach zawyły syreny.

Decyzje o tym, by w niedzielę nie włączać syren alarmowych podjęli także włodarze innych dolnośląskich miast, w tym m.in. prezydenci Jeleniej Góry i Świdnicy.

Prezydent Jeleniej Góry Jerzy Łużniak poinformował na Facebooku, że w mieście przebywa bardzo dużo uchodźców z Ukrainy, którzy uciekli przed wojną, bombami, rakietami, rosyjską agresją. „Przed tym jak zmuszeni byli opuścić swój kraj niemal codziennie towarzyszył im sygnał alarmu lotniczego” – wskazał.

Dlatego też w jego ocenie włączenie 10 kwietnia syren w mieście byłoby złym rozwiązaniem. „Ofiary katastrofy smoleńskiej uczcimy bez syren alarmowych. Spotkajmy się jutro punktualnie o godzinie 8:41 przy tablicy upamiętniającej osoby, które zginęły w tej katastrofie przy Kościele Garnizonowym- by oddać im hołd i pamięć” – napisał Łużniak.

„Żadnych syren! Żadnych alarmów! Nasi ukraińscy goście mają dość odgłosów wojny. Nie dodamy im kolejnej traumy. A pamięć można uczcić w ciszy… Świdnica zatem milczy. I pamięta” – napisała z kolei w mediach społecznościowych prezydent Beata Moskal-Słaniewska.

PODKARPACIE

W Rzeszowie, Przemyślu i w Tarnobrzegu w niedzielę rano syreny alarmowe nie zostaną włączone – ogłosili prezydenci tych podkarpackich miast.

Jak poinformował w sobotę na Twitterze prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek, w stolicy Podkarpacia syreny nie zostaną włączone.

„Mieszkamy blisko granicy, codziennie słyszymy warkot latających samolotów wojskowych. Włączenie syren mogłoby spowodować panikę. Mamy też u siebie ok. 100 tys. uchodźców z Ukrainy, którzy słysząc syreny byliby przerażeni” – napisał Fijołek.

Natomiast prezydent Tarnobrzega Dariusz Bożek w komunikacie prasowym podkreślił, że dzisiaj potrzeba spokoju.

„Uznałem, że nie warto fundować stresu – zarówno mieszkańcom naszego miasta, a także obywatelom Ukrainy, których gościmy w Tarnobrzegu. Sądzę, że dziś wszyscy bardziej potrzebujemy spokoju i pozytywnego myślenia, że ten niespokojny czas za naszą wschodnią granicą, wreszcie się skończy. Pamiętając oczywiście o 12. rocznicy tragicznej katastrofy smoleńskiej, liczę na państwa zrozumienie wobec zaistniałej sytuacji” – podkreślił.

Także prezydent Przemyśla Wojciech Bakun uznał, że w mieście nie będzie słychać w niedzielę syren. W mediach społecznościowych napisał, że samorząd nie miał w planach uruchomienia syren w niedzielę.

„Ani taka dyspozycja nie przyszła z województwa. (…) Gdyby jednak przyszło takie polecenie, to korzystając ze swoich uprawnień, w związku z przebywającymi na terenie miasta uchodźcami z Ukrainy uciekającymi przed wojną z terenów, w których wycie syren oznaczało realne niebezpieczeństwo – pozostawimy syreny milczące!” – napisał Bakun.

POZNAŃ

Z uczczenia rocznicy smoleńskiej dźwiękiem syren zrezygnował także m.in. Poznań.

„Rząd zlecił nam uruchomienie syren alarmowych, by uczcić ofiary katastrofy smoleńskiej. Zdecydowanie odmawiamy!!! W Poznaniu przebywa kilkadziesiąt tys. straumatyzowanych uchodźców, w tym dzieci, które nawet na dźwięk samolotu potrafią zareagować strachem i silnym stresem” – grzmiał na Twitterze prezydent miasta Jacek Jaśkowiak.

SOPOT

„Jak wielu innych samorządowców podjąłem decyzję o niewłączaniu jutro w Sopocie syren alarmowych. Przebywają u nas tysiące uchodźców z Ukrainy, którzy ukrywali się w swoim kraju przed bombami i rakietami zbrodniczego systemu. Sygnał l alarmu lotniczego jest dla nich wielką traumą” – oświadczył prezydent Sopotu Jacek Karnowski.


 

10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku, w katastrofie samolotu Tu-154M, zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka, oraz ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

Źródła: PAP/Twitter/Facebook

REKLAMA