
Gościem redaktora naczelnego „Najwyższego CZAS!”-u i nczas.com Tomasza Sommera był Janusz Korwin-Mikke. Polityk Konfederacji, w obliczu doniesień o kolejnym rekordzie inflacji, przypomniał swoje przewidywania.
Według szybkiego szacunku GUS w kwietniu inflacja wyniosła aż 12,3 proc. rok do roku. To najwięcej od maja 1998 roku.
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Inflacja najwyższa od niemal ćwierćwiecza! Ekonomiści kreślą czarne scenariusze
- Inflacja najwyższa w XXI wieku. Najgorsze dopiero przed nami
– Przypominam, że od listopada mówię, że w kwietniu będzie 15 proc. – zaznaczył Korwin-Mikke. – Jeszcze mamy dwa dni, żeby dojść do 15 proc. – dodał.
– Pan był świadkiem dwóch dużych inflacji, bo jedna to była – przypominam – ta taka z lat 50., a druga – z lat 80., gdzie w roku 1990 było 300 proc. – przypomniał Sommer.
– To była inflacja. Nawet dodrukowano banknot 200 tys. zł, pamiętam, zupełnie inny niż wszystkie inne banknoty, zupełnie taki dodrukowany na odczepność – wspominał polityk Konfederacji.
Pytany, czy dojdziemy do 300 proc. inflacji obecnie, odparł: „Powiedzmy sobie jasno, jeżeli się przez ileś tam lat żyje na kredyt, to potem się dodrukowuje pieniądze, żeby to ukryć, to któregoś dnia to ukrycie, że tak powiem, znika i wszystko wyłazi na jaw”.
– Ja nie jestem jakimś geniuszem, że przewidziałem, że będzie 15 proc. (inflacji), tylko po prostu tak wynikało z prostych obliczeń. Wiemy, ile Narodowy Bank Polski dodrukował pieniędzy, wiemy, ile dał tzw. pieniędzy mechanicznych, znaczy niedrukowanych w kredytach, no i powinno właśnie być więcej, tylko ja wliczyłem również w tę ocenę, że oni dalej będą ukrywali tę inflację, więc prawdziwa jest znacznie większa. Ona wyjdzie – wskazał.
Dalej stwierdził, że inflacja to „w pewnym sensie okradanie obywateli, no bo to na tym polega”. – Rząd kradnie, bo taka jest jego natura i zbójeckie prawo. Ludzie się z tym, nie wiem dlaczego, pogodzili. Dawniej za takie coś to ministrowie finansów by odpowiadali, a teraz po prostu są geniuszami, którzy właśnie okradli obywateli i zdobyli dla państwa trochę pieniędzy dodatkowych – skwitował Janusz Korwin-Mikke.
Cały program można obejrzeć poniżej.