Szef WHO „przestrzega” przed wirusem: „Wciąż się rozprzestrzenia, wciąż się zmienia i wciąż zabija”

Tedros Adhanom Ghebreyesus, Dyrektor Generalny WHO chciałby by globaliści kontrolowali rynek szczepień i leków na koronawirusa. Foto: PAP/EPA
Tedros Adhanom Ghebreyesus, Dyrektor Generalny WHO chciałby by globaliści kontrolowali rynek szczepień i leków na koronawirusa. Foto: PAP/EPA
REKLAMA
Dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Tedros Adhanom Ghebreyesus nie daje zapomnieć o mniemanej pandemii. Przestrzega, że wirus wciąż „wciąż się rozprzestrzenia, zmienia i zabija”.

Ghebreyesus grzmiał, że nie można zaprzestawać kontroli mniemanej pandemii, ponieważ doprowadziłoby to potencjalnego ryzyka, że wiadomy wirus się odrodzi.

– Wycofanie nadzoru nad codziennymi przypadkami COVID-19 czyni nas coraz bardziej ślepymi na transmisję i ewolucję koronawirusa. A ten wirus nie zniknie tylko dlatego, że kraje przestaną go szukać. Wciąż się rozprzestrzenia, wciąż się zmienia i wciąż zabija – grzmiał Ghebreyesus.

REKLAMA

Szef WHO nawiązał w ten sposób do polityki USA i niektórych państw europejskich – w tym Polski. W krajach tych znacznie ograniczono lub zaprzestano masowego testowania w kierunku Covid-19 i śledzenia kontaktów.

W Stanach Zjednoczonych wycofano fundusze (z pieniędzy podatników) na tzw. bezpłatne testy dla wielu obywateli. Tamtejsi pandemiczni eksperci grzmią więc, że przeszło 90 proc. przypadków w tym kraju może nie zostać wykrytych.

– Zagrożenie nowym niebezpiecznym wariantem pozostaje bardzo realne – i chociaż liczba zgonów spada, nadal nie rozumiemy długofalowych konsekwencji infekcji u tych, którzy przeżyją. Jeśli chodzi o śmiercionośny wirus, ignorancja nie jest szczęściem. WHO nadal wzywa wszystkie kraje do utrzymania nadzoru – mówił szef WHO.

Przypomnijmy, że w ostatnim czasie polskie władze pandemiczne zrezygnowały z codziennego raportowania pozytywnych wyników testów covidowych. Robią to już tylko raz w tygodniu.

Jednak także i w Polsce pojawiają się głosy bliźniaczo podobne do apelu Ghebreyesusa. – Podobnie jak dyrektor generalny WHO apeluję, aby nie rezygnować z monitorowania pandemii w Polsce. Tak samo jak monitorujemy malarię, dżumę, cholerę czy inne choroby zakaźne, tak monitorować powinniśmy COVID-19 – twierdził w rozmowie z portalem WP abcZdrowie dr Leszek Borkowski.

– Musimy trzymać rękę na pulsie, aby wiedzieć, czy ta pandemia na pewno wygasa i czy patogen się nie zmienia i mutuje. Te mutacje mogą bowiem prowadzić do ludzkich nieszczęść – dodał farmakolog kliniczny ze Szpitala Wolskiego w Warszawie.

W Polsce tygodniowe raporty są do zaakceptowania w momencie, kiedy tendencja zakażeń jest spadkowa. Jeśli jednak osoby, które prowadzą te statystyki, zauważą, że nowowykrywanych przypadków jest więcej, powinniśmy natychmiast wrócić do dziennych raportów, po to, by sytuacja nie wymknęła się nam spod kontroli, a na ratunek nie było za późno – zastrzegł.

Za wygraną mniemanej pandemii nie dają natomiast władze w Chinach. Polityka „zero zakażeń” wywołuje panikę mieszkańców miast, gdzie pojawia się jeszcze Covid. Mieszkańcy Pekinu obawiają się surowej izolacji i dość masowo rzucili się do robienia zakupów. W gorszej sytuacji są mieszkańcy Szanghaju, którzy od kilku tygodni pozostają w najsurowszym na świecie lockdownie.


CZYTAJ WIĘCEJ:


Źródła: portal.abczdrowie.pl/NCzas

REKLAMA