Kto wysadził Nord Stream 2 i 1? Najpopularniejsze teorie

Wyciek z Nord Stream 2 / Foto: PAP/Newscom
Wyciek z Nord Stream 2 / Foto: PAP/Newscom
REKLAMA

W poniedziałek 26 września odkryto wyciek gazu z dwóch gazociągów Nord Stream na Morzu Bałtyckim. Do wycieków doszło w jednym miejscu w gazociągu Nord Stream 2 na południowy wschód od Bornholmu oraz w dwóch miejscach w gazociągu Nord Stream 1 na północny wschód od Bornholmu. Do czwartku 29 września odkryto cztery takie szczeliny. Świat zastanawia się, kto stoi za uszkodzeniem infrastruktury.

– Nie były one (wycieki – przyp. red.) spowodowane naturalnymi zdarzeniami lub zmęczeniem materiału, ale rzeczywiście doszło do ataków na infrastrukturę – stwierdził we wtorek niemiecki minister gospodarki Robert Habeck. Brytyjski MON stwierdził, że sprawcy użyli podwodnych ładunków wybuchowych.

REKLAMA

Za wysadzeniem Nord Stream stoi USA?

Można powiedzieć, że dyskusję na temat tego, kto jest odpowiedzialny za zniszczenie infrastruktury Nord Stream rozpoczął były szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski. Jednym wpisem na Twitterze polityk wywołał ogromną burzę. Sikorski zasugerował bowiem, że za wycieki z Nord Stream odpowiedzialni są Amerykanie, czym niejako wpisał się w rosyjską propagandę.

Były szef polskiej dyplomacji i przewodniczący delegacji UE-USA w europarlamencie zamieścił zdjęcie z miejsca zdarzenia z enigmatycznym podpisem „Thank you, USA”, co się tłumaczy jako „Dziękujemy, USA”.

Sikorski przypomniał także na Twitterze, że Joe Biden w lutym mówił o Nord Stream w rozmowie z dziennikarzami: – Jeśli Rosja dokona inwazji… wtedy nie będzie już Nord Stream 2. Położymy temu kres – powiedział Biden. Dziennikarz dopytywał, w jaki dokładnie sposób USA ma to zrobić, skoro „projekt jest pod kontrolą Niemiec”. – Obiecuję ci, że będziemy w stanie to zrobić – skwitował Biden.

Wpis przytaczali m.in. wysocy rangą rosyjscy urzędnicy, a rosyjska propaganda promuje tezę, według której to właśnie USA odpowiadają za atak.


Czytaj więcej: Burza po wpisie Sikorskiego na Twitterze. „Jak wywołałem III Wojnę Światową”


Rosjanie sami wysadzili sobie Nord Stream?

– Idea, że Stany Zjednoczone w jakikolwiek sposób zamieszane w ten prawdopodobny sabotaż gazociągów Nord Stream, jest niedorzeczna. To nic więcej, niż funkcja rosyjskiej dezinformacji i tak powinna być traktowana – powiedział w środę rzecznik Departamentu Stanu Ned Price.

Sugestie te odrzucił również Pentagon i Biały Dom. Pytana o obietnicę prezydenta Bidena z początku lutego, że Nord Stream 2 nie zostanie otwarty, rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre powiedziała, że Biden w oczywisty sposób miał na myśli zablokowanie środkami prawnymi, a nie sabotaż.

Polacy, a za nimi inne zachodnie państwa, forsują tezę, według której Rosjanie sami wysadzili Nord Stream. — Widzimy wyraźnie, że jest to akt sabotażu. Akt, który prawdopodobnie oznacza kolejny etap eskalacji tej sytuacji, z którą mamy do czynienia na Ukrainie — powiedział Mateusz Morawiecki, którego cytowali później m.in. Duńczycy.

Na Rosjan wskazują także niektórzy Polscy eksperci. Ich zdaniem Federacja Rosyjska chciała nastraszyć NATO dokonując akcji na Bałtyku.

– Eksplozje, jak popatrzymy na mapę, to doszło do nich tuż przy granicy wód terytorialnych Danii. To był sygnał dla całego NATO. Nie na wodach terytorialnych państwa członkowskiego, więc jeśli zakładamy scenariusz, że jest to sabotaż i – mówiąc wprost – sabotaż przeprowadzony przez Rosjan, to raczej jest to sygnał dla całego NATO i ostrzeżenie, że jesteśmy (Rosjanie – przyp. RMF FM) w stanie nie tylko eskalować kryzys energetyczny, ale znaleźć też pretekst do tego, żeby eskalować napięcia militarne – mówił o uszkodzeniu gazociągów Nord Stream 1 i Nord Stream 2 w Popołudniowej rozmowie w RMF FM dr Wojciech Lorenz z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Rosjanie oczywiście zaprzeczają tej wersji wydarzeń i oskarżają Zachód twierdząc, że są ofiarami ataku terrorystycznego.

CIA ostrzegało Niemcy

Według tygodnika „Spiegel” amerykańska agencja wywiadowcza CIA miała – już latem – ostrzegać niemiecki rząd przed możliwymi atakami na bałtyckie gazociągi. Rzecznik RFN Steffen Seibert, odnosząc się do sprawy, zaznaczył, że rząd „z zasady nie zajmuje publicznego stanowiska w sprawach dotyczących ustaleń wywiadu lub działalności służb wywiadowczych”.

Gazeta podkreśla, że ryzyko ataków na sieć rurociągów i instalacji, znajdujących się na dnie Morza Bałtyckiego i Północnego, „stanowiło powód do niepokoju jeszcze przed rosyjską inwazją na Ukrainę”.


Czytaj więcej: Wycieki z Nord Stream. CIA ostrzegało Niemcy


NATO: Każdy atak na infrastrukturę krytyczną sojuszników spotka się z reakcją

REKLAMA