Czekają nas najdroższe święta w historii? Ekonomiści nie mają dobrych wiadomości [VIDEO]

Portfel, inflacja.
Portfel, inflacja - zdj. ilustracyjne. (Fot. Pixabay/Steve Buissinne)
REKLAMA

Galopująca inflacja zżera oszczędności Polaków. Według ekonomistów, nie mamy co liczyć na obniżki cen w najbliższych miesiącach – wręcz przeciwnie, te będą nadal rosły. Wiele wskazuje zatem na to, że przed nami także najdroższe w historii święta Bożego Narodzenia.

W ciągu najbliższych miesięcy wzrost cen obejmie przede wszystkim produkty tłuszczowe – a zwłaszcza olej. Prognozowany wzrost jego ceny to aż 40 proc. rocznie. Wzrost cen zanotują także produkty zbożowe – w tym pieczywo, makarony czy mąka. Główny powodem takiego stanu rzeczy jest tocząca się na Ukrainie wojna. Kraj ten jest bowiem jednym z czołowych producentów rzepaku i zboża.

REKLAMA

Wzrost cen zbóż przełoży się także na ceny mięsa – z powodu drożejącej paszy dla zwierząt. Ma ono drożeć, według prognoz, w tempie 20 proc. rocznie. W takim samym tempie wzrosną ceny jaj.

Jest coraz gorzej. Inflacja w szalonym tempie pożera nasze oszczędności

Drożyzna w Polsce jest największa od ćwierćwiecza. We wrześniu GUS podawał, że inflacja wynosi 17,2 proc. r.d.r. W ubiegłym miesiącu Polacy płacili więcej za żywność, edukację oraz usługi rekreacyjne.

Po raz pierwszy także inflacja bazowa, czyli wskaźnik cen dóbr konsumpcyjnych bez uwzględnienia żywności, paliw i energii, osiągnęła poziom dwucyfrowy. Z danych Narodowego Banku Polskiego wynika, że we wrześniu wyniosła 10,7 proc. r.d.r.

Czym jest inflacja?

Jak mawiał Milton Friedman, laureat Nagrody Nobla z ekonomii, inflacja jest to ukryty podatek, który można nałożyć bez ustawy. To dzięki niej rośnie minimalnie średnie wynagrodzenie, problem w tym, że rosną też ceny.

Z kolei Ludwig Von Mises wyjaśniał, że „kiedy rząd zwiększa ilość papierowych pieniędzy, rezultatem tego jest to, że siła kupna jednostki pieniądza zmniejsza się i skutkiem tego wzrastają ceny. To nazywa się inflacją”.

„Musimy pamiętać, że na długą metę możemy wszyscy umrzeć i na pewno umrzemy. Ale powinniśmy urządzić nasze ziemskie sprawy na krótką metę, w której mamy żyć, w najlepszy możliwie sposób. I jednym ze środków koniecznym do tego celu jest porzucenie polityki inflacyjnej” – przekonywał Von Mises.

Inflacja jest stanem korzystnym np. dla dłużników, jej przeciwieństwem jest deflacja – stan korzystny dla oszczędzających. Więcej na ten temat w filmiku poniżej:

REKLAMA