Bura od Bidena go otrzeźwiła? Zełenski zmienia zdanie ws. wybuchu w Przewodowie

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Foto: president.gov.ua
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Foto: president.gov.ua
REKLAMA

Jeszcze rano Wołodymyr Zełenski twierdził, że rakieta, która spadła na Lubelszczyźnie w Polsce i zabiła dwie osoby, na pewno nie była wystrzelona przez Ukraińców. Po reakcji Joego Bidena ukraiński prezydent stwierdza, że „nie jest pewien na 100 proc.”, co się wydarzyło.

Jeszcze dzisiaj rano Wołodymyr Zełenski mówił: – Nie mam wątpliwości, że to nie był nasz pocisk ani nasz atak rakietowy. Kijowski polityk domagał się także dopuszczenia Ukraińców do śledztwa.

REKLAMA

Czytaj więcej: Zełenski idzie w zaparte: Nie mam wątpliwości, że to nie nasz pocisk


Słowa te spotkały się z natychmiastową reakcją Białego Domu. Prezydent USA Joe Biden powiedział: – Nie o tym świadczą dowody [że rakieta nie była ukraińska].


Czytaj więcej: Biden stanowczo odpowiada na insynuacje Zełenskiego


Tego samego dnia prezydent Ukrainy jeszcze raz wypowiedział się na temat tragedii w Przewodowie. Podczas Bloomberg New Economy Forum w Singapurze Zełenski już nie był tak pewny, że wie dokładnie, co się wydarzyło.

– Nie jesteśmy pewni na 100 procent. Wydaje mi się, że świat również nie wie w 100 procentach, co tam się wydarzyło – stwierdził ukraiński przywódca.

– Jestem jednak pewien, że był to rosyjski pocisk. Jestem też pewien, że odpalaliśmy pociski obrony przeciwlotniczej, ale nie możemy powiedzieć konkretnie, że była to obrona Ukrainy. Jesteśmy jednak wdzięczni, że nie jesteśmy obwiniani, ponieważ walczymy z rosyjskimi rakietami, broniąc naszego terytorium – dodał.

SMS-y ostrzegające przed rosyjskimi nalotami dla Polaków mieszkających przy granicy

REKLAMA