Stanisław Tyszka: Kaczyński bardziej nienawidzi Niemców, niż kocha Polskę

Stanisław Tyszka. / Fot. PAP
Stanisław Tyszka. / Fot. PAP
REKLAMA

Polska dziwnie zachowuje się w sprawie oferowanego przez Niemcy sprzętu wojskowego dla wzmocnienia obrony Polski. Poseł Konfederacji Stanisław Tyszka uważa, że może to wynikać z faktu, iż Jarosław Kaczyński bardziej nienawidzi Niemiec, niż kocha Polskę.

Po wybuchu rakiety w Przewodowie, w wyniku którego śmierć poniosło dwóch obywateli Polski, Niemcy zaproponowały wsparcie dla Polski obejmujące systemy obrony przeciwlotniczej Patriot i myśliwce Eurofighter, które strzegłyby polskiej przestrzeni powietrznej.

REKLAMA

Szef MSZ Mariusz Błaszczak pierwotnie „z satysfakcją przyjął propozycję niemieckiej” strony. I – jak zapowiadał – zaproponuje, by wyrzutnie Patriot stacjonowały w Polsce przy granicy z Ukrainą.

„Z satysfakcją przyjąłem propozycję niemieckiej minister obrony dot. rozmieszczenia w naszym kraju dodatkowych wyrzutni rakiet Patriot. Podczas dzisiejszej rozmowy telefonicznej ze stroną niemiecką, zaproponuję by system stacjonował przy granicy z Ukrainą” – napisał w poniedziałek (21 listopada) na Twitterze Błaszczak.

W ciągu dwóch dni coś się jednak zmieniło. Najpierw prezes PiS Jarosław Kaczyński udzielił wywiadu PAP, w którym stwierdził, że lepiej, aby wyrzutnie przekazać Ukrainie. Po kilku godzinach Błaszczak dał do zrozumienia, że poniedziałkowe oświadczenie jest nieaktualne.

„Po kolejnych atakach rakietowych Rosji, zwróciłem się do strony niemieckiej, aby proponowane Polsce baterie Patriot zostały przekazane na Ukrainę i rozstawione przy zachodniej granicy. To pozwoli uchronić Ukrainę przed kolejnymi ofiarami i blackoutem i zwiększy bezpieczeństwo przy naszej wschodniej granicy” – napisał Błaszczak w środę (23 listopada) na Twitterze.

Według ustaleń „Wirtualnej Polski” to Kaczyński podjął decyzję, by – prawdopodobnie z powodów politycznych – nie przyjmować na terytorium Polski niemieckich baterii Patriot. Swoją decyzję przekazał Błaszczakowi, a ten pospieszył z informacją na Twittera.

Decyzja ta nie była konsultowana z obozem prezydenta. Z oświadczenia Pawła Szrota, szefa gabinetu Dudy, wynika, że stanowisko prezydenta w tej sprawie jest odmienne od rządowego.

„Pan prezydent uważa, że jeśli te rakiety zostaną w jakiejś formie przekazane przez Niemcy, to niezależnie od tego, w jakim miejscu będą stacjonować, powinny one chronić przede wszystkim polskich obywateli i polskie terytorium. Jeśli wicepremier Mariusz Błaszczak będzie miał inną koncepcję, będzie musiał przekonać do tego pana prezydenta. Rozmów w tej sprawie jeszcze nie było” – przekazał wp.pl Szrot.

CZYTAJ TAKŻE: Ukraińcy zacierają ręce: „To mądra inicjatywa Polski”

Tyszka: Zamieszanie wynika z chorego systemu

Sprawa ta była szeroko komentowana w programie „Śniadanie Rymanowskiego w Polsat News i Interii”. Poseł Konfederacji Stanisław Tyszka uważa, że „zamieszanie wynika po części z chorego systemu, który mamy w państwie”. Przypomniał, że w Polsce jest nieformalny naczelnik państwa, Jarosław Kaczyński, i prezydent Dudę, który jest formalnym zwierzchnikiem wojska.

Tyszka stwierdził, że dwugłos w sprawie patriotów kompromituje Polskę jako państwo. – To uderza także w spoistość NATO – przekazał.

Strategia wyborcza PiS rzeczywiście opiera się na niechęci do Niemiec. Wydaje mi się, że Kaczyński bardziej nienawidzi Niemiec, niż kocha Polskę – powiedział polityk Konfederacji.

Dodał, że niepokoi go działanie szefa PiS, które „wpycha Polskę do wojny”.

Korwin-Mikke: Dzięki temu dowiedzieliśmy się, jakie są prawdziwe zamiary prezydenta [VIDEO]

 

REKLAMA