Jak senator alimenty wysyłał. „Złodziej zawsze będzie złodziejem, a sz… i k… zawsze sz… i k…!!!”

Robert Dowhan. Zdjęcie: PAP
Robert Dowhan. Zdjęcie: PAP
REKLAMA

„Gazeta Lubuska” i portal i.pl podały, że senator Platformy Obywatelskiej Robert Dowhan ma zasądzone alimenty na dzieci, które powinien płacić byłej żonie. Od 2018 roku wysyłał jednak przelewy, w których tytułach zamiast „alimenty na dzieci”, pisał na przykład: „Złodziej zawsze będzie złodziejem, a sz… i k… zawsze sz… i k…!!!” albo „wpłata dla zł-ja”, na „sex wakacje”, „sex wyjazdy”.

Była żona senatora uznała, że przelewane kwoty to nie są alimenty. A skoro nie, to powstały zaległości w ich płaceniu. Rozpoczęła więc formalną procedurę ich ściągania poprzez komornika. Robert Dowhan na niego naskarżył, ale sprawę przegrał. Broniąc się dalej, poszedł do sądu, który wstrzymał egzekucję na czas procesu, uznając, że senator może mieć rację, że były to jednak pieniądze na dzieci – pomimo opisu, że na sekswakacje na przykład – wskazuje gazeta.

REKLAMA

Dziennik napisał, że była żona rozpoczęła tę formalną procedurę na początku stycznia 2022, a 12 kwietnia 2022 roku Robert Dowhan – jako senator RP – na posiedzeniu Senatu złożył oficjalne oświadczenie skierowane do ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. Zapytał w nim: czy stosowne wobec prawa jest egzekwowanie podwójnych alimentów tylko dlatego, że ktoś w tytule przelewu wpisał inną treść niż „alimenty”?

Autorka artykułu napisała, że Robert Dowhan wyjaśnił jej, że złożył zapytanie do ministra, ponieważ z jego rozmów z prawnikami i komornikiem wynikało, że jest to poważny problem społeczny. Sytuacja prawna, która nie jest rzadkością – i że sam się przekonał, że jeżeli nie opisze się w sposób jednoznaczny, że przelane pieniądze to są alimenty, może istnieć domniemanie, że są to pieniądze na inny cel.

„Robert Dowhan zastrzegł w rozmowie ze mną, że on te obraźliwe tytuły przelewów interpretuje inaczej. Powiedział, że wpisywał je nie senator zadający pytania w ich sprawie ministrowi (zdaniem Dowhana te dwie sprawy w ogóle nie mają nic wspólnego), ale zatroskany ojciec, który uważa, że była żona wydaje alimenty niezgodnie z ich przeznaczeniem, bo na siebie. Mówił, że pisały przez niego emocje. Emocje, rozżalenie, żal (…). Że on nie miał innego sposobu, by to wykrzyczeć. Że to były chwile słabości. Skrajne emocje, za które przeprosił w sądzie…” – czytamy w artykule.

Sądowa sprawa z obraźliwymi tytułami w tle jest w toku. Adwokat reprezentujący byłą żonę senatora wskazuje, że w przypadku realizacji jakichkolwiek zobowiązań pieniężnych tytuł przelewu ma istotne znaczenie i musi wskazywać, jaki dług wpłacający chce uregulować (…) W przypadku braku takiego wskazania wierzyciel może zaliczyć wpłatę na poczet każdego innego długu.

„Była żona senatora mówi dziś głośno, że jest wykończona psychicznie. 'To już są lata. Jestem osiem lat po rozwodzie, a ciągle czuję się przez byłego męża obrażana i poniżana. On publicznie dba o prawa kobiet, ale sam ich nie przestrzega, obrażając matkę swoich dzieci…'” – pisze „Gazeta Lubuska””.

Robert Dowhan przez wiele lat był prezesem klubu żużlowego Falubaz Zielona Góra oraz twórcą jego potęgi. Żużel stał się dla niego trampoliną do Senatu – przypominją „GL” i portal i.pl.

Senator Dowhan wydał oświadczenie. Nie przejdzie do PiS

Senator PO pożyczył pieniądze aktorowi z TVN. Twierdzi, że nie odzyskał ponad stu tysięcy złotych od Tomasza Karolaka

REKLAMA