Korwin-Mikke: „To jest bardzo, bardzo szokujące, że służby mogły tak daleko spenetrować nasze państwo” [VIDEO]

Janusz Korwin-Mikke Źródło: YouTube
Janusz Korwin-Mikke Źródło: YouTube
REKLAMA

Podczas konferencji prasowej Konfederacji w Sejmie poruszono kwestię oskarżeń, jakie dziennikarz śledczy Leszek Szymowski wysunął pod adresem premiera rządu warszawskiego Mateusza Morawieckiego. Głos zabrał m.in. prezes założyciel partii KORWiN – a obecnie Nowa Nadzieja – Janusz Korwin-Mikke.

Obecny na konferencji Leszek Szymowski oświadczył w środę, że dotarł do dokumentów świadczących o tym, że Morawiecki miał być tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa NRD.

REKLAMA

Szymowski wyjaśnił, że „natknął się na zapisy ewidencyjne niejawnego współpracownika Stasi o pseudonimach «Jacob» i «Student» zarejestrowanego w 1989 roku przez tzw. Operativgruppe Warschau”.

– Przy tych aktach rejestrowych w dzienniku rejestracyjnym są dane osobowe dotyczące tej osoby i one się pokrywają z danymi pana premiera Mateusza Morawieckiego – zaznaczył.

Morawiecki agentem Stasi? Konfederacja reaguje i domaga się wyjaśnień [VIDEO]

– Zabieram głos z ciężkim sercem, bo to nie jest byle jakie oskarżenie. Pamiętam, kiedy prokurator Milczanowski oskarżył ś.p. Józefa Oleksego o bycie agentem, powiedziałem wtedy, to biegało po Polsce, że to albo jest koniec pana Milczanowskiego albo koniec pana Oleksego. Okazuje się, że polska polityka zniosła coś takiego – powiedział Janusz Korwin-Mikke.

– Otóż, proszę państwa, państwo nie zdają sobie sprawy z ciężkości tego oskarżenia. Jeżeli ono jest nieprawdziwe, to tutaj stojący Leszek Szymowski praktycznie skończył karierę jako dziennikarz śledczy. Jeżeli jest prawdziwe, no to proszę państwa, proszę zdać sobie sprawę, że wbrew temu, co sądzą Polacy i co czytali w prasie PRL-owskiej, NRD było państwem bardzo wrogim Polsce – zaznaczył.

– To, że siedziało cicho, no to dlatego że 11 dywizji sowieckich tam stało i dwie dywizje Specnazu jeszcze oprócz tego. Natomiast było to państwo wrogie Polsce i bycie agentem Stasi, czyli tajnych służb tamtego państwa, już wtedy było (…) bardzo poważnym oskarżeniem – wskazał.

– Akta Stasi zostały przejęte przez Bundesnachrichtendienst, czyli wywiad niemiecki. Ja bym w ogóle nie słuchał tego oskarżenia, bo wydaje mi się – to jest bardzo, bardzo szokujące, że służby mogły tak daleko spenetrować nasze państwo – dodał Korwin-Mikke.

– Ale też są pewne przesłanki, np. wyjaśnienia zawsze wymagało, skąd pan Morawiecki, ni z tego, ni z owego po pobycie długim w NRD został nagle dyrektorem wielkiego banku, a potem zaczął robić karierę polityczną – zaznaczył.

– Są takie różne oskarżenia, które dotyczą i pani Merkel, dotyczą również Obamy, dotyczą również bardzo wielu polityków na świecie. W momencie, kiedy nie ma monarchii, służby specjalne robią, co chcą i skomplikowany układ wewnątrz służb jest taki, że nie bardzo wiadomo w tej chwili, kto dla kogo pracuje. Są podwójni, potrójni agenci. Czasami tylko coś wychodzi na jaw – mówił dalej Janusz Korwin-Mikke.

– Tu właśnie coś takiego wyszło na jaw i mam nadzieję, że jego ekscelencja Mateusz Morawiecki się do tego ustosunkuje, zażąda od Instytutu Gaucka, żeby jego teczkę ujawniono i żeby tę sprawę wyjaśnić, bo to jest naprawdę szok. Ja to mówię wszystkim z bardzo, bardzo ciężkim sercem – skwitował.

REKLAMA