
Pandemiczna narracja płynąca z mediów głównego nurtu wali się jak domek z kart. Nie wszyscy potrafią się z tym pogodzić. Na przykład Onet nie opublikował felietonu Łukasza Orbitowskiego. Ten w ramach protestu zrezygnował ze współpracy z portalem.
O tym, że maski nie działają przeciwko covidowi tak, jak trąbili przez miesiące politycy i tzw. medialni pandemiczni eksperci, powstało już wiele artykułów opartych na dowodach naukowych. Ostatnio w Cochrane Library, jednej z najbardziej wiarygodnych organizacji propagujących medycynę opartą na faktach, przedstawiono aż 78 randomizowanych badań wykonanych w wielu krajach przez renomowane ośrodki.
Wniosek jest następujący: maseczki, nawet te lepszej jakości jak N95 (lub P2), nie zapewniają ochrony przed wirusami układu oddechowego, takimi jak wirusy grypy, SARS-CoV-2 czy paragrypy. Podkreślono, że nie ma wyraźnych dowodów na skuteczność maseczek.
Tyle nauka, ale swoje wiedzą też ludzie. Ostatnio szerokim echem odbiły się słowa Wandy Półtawskiej, doktora nauk medycznych, która w trakcie II wojny światowej stała się ofiarą eksperymentów pseudomedycznych w niemieckim obozie koncentracyjnym w Ravensbrück.
Podczas otwarcia oddziału noworodków w krakowskim Szpitalu Ginekologiczno-Położniczym, któremu nadano imię Półtawskiej, sędziwa kobieta wypaliła do otaczających ją zamaskowanych notabli: – Patrzę na was i nie posiadam się ze zdumienia, że macie te szmaty, bo kto wierzy, że one nas chronią przed wirusami? Medycyna nas okłamuje.
Słowa te przytoczył portal lifeinkrakow.pl. W felietonie dla Onetu powołał się na nie Orbitowski. Onet jednak tego nie przepuścił przez swe cenzorskie sito. Redaktor naczelny Bartosz Węglarczyk udawał, że słowa te nigdy nie padły. – Bo to był bardzo zły tekst. Oparty w dużym stopniu na cytacie z pani Półtawskiej, którego ani ja, ani nasi redaktorzy nigdzie nie znaleźliśmy – stwierdził na łamach „Press” Węglarczyk.
Argumentację tę wyśmiał Orbitowski. Jak wskazał, znalezienie tego cytatu u źródła zajmuje kilkanaście sekund. Wypowiedź Węglarczyka odbiera zaś jako „kwestionowanie jego wiarygodności”. I w związku z tym zrezygnował ze współpracy z Onetem.