
Sztuczna inteligencja od kilku miesięcy zaskakuje swoimi możliwościami. Jedni są zachwyceni, a inni zaniepokojeni tak gwałtownym rozwojem. Do tej drugiej grupy należy prezydent USA Joe Biden.
Tylko w ostatnim czasie pisaliśmy m.in. o tym, że sztuczna inteligencja zdołała w 30 min. stworzyć kompletną kampanię reklamową wraz z nagraniem filmu reklamowego, co zespołowi od PR zajęłoby kilka dni, pewnej kobiecie zastąpiła prawnika i uchroniła ją przed płaceniem mandatu, ale także nakłoniła pewnego Belga do samobójstwa w imię walki z ociepleniem klimatu.
Czytaj więcej:
- Sztuczna inteligencja górą. ChatGPT zastąpił prawnika. Mandat anulowany!
- Rewolucja dzieje się na naszych oczach. Sztuczna inteligencja w 30 minut wykonała pracę, która profesjonalistom zajmuje co najmniej kilka dni
- Sztuczna inteligencja nakłoniła mężczyznę do samobójstwa w imię klimatu i ekologii
AI towarzyszy na tym poziomie zaawansowania nam mniej więcej od jesieni 2022 roku. W te kilka miesięcy programy sztucznej inteligencji zaczęły rozwijać się w zaskakującym tempie.
Nie wszystkich to zachwyca. Niektórzy są poważnie zaniepokojeni i najwidoczniej należy do nich prezydent USA Joe Biden.
Amerykański przywódca wezwał do Białego Domu szefów firm takich jak Google czy Microsoft, by przedyskutować z nimi, jakie potencjalne zagrożenia i możliwości płyną z tak szybkiego rozwoju AI.
Biden powiedział, że sztuczna inteligencja „być może” stanie się zagrożeniem dla ludzkości i że „to się dopiero okaże”.
– Firmy technologiczne mają w mojej opinii obowiązek upewnienia się o bezpieczeństwie swoich produktów przed oddaniem ich w ręce użytkowników. Sztuczna inteligencja może pomóc nam z rozwiązaniem trudnych wyzwań takich jak choroby czy zmiana klimatu. Jednocześnie musimy zaadresować potencjalne ryzyko dla społeczeństwa, ekonomii czy naszego bezpieczeństwa – powiedział polityk.