Pojawiły się nowe informacje na temat stanu zdrowia 8-letniego Kamila z Częstochowy, który był katowany przez swojego ojczyma. Lekarze na razie wstrzymali wybudzanie chłopca ze śpiączki farmakologicznej.
Rzecznik Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach Wojciech Gomułka poinformował, że lekarze zdecydowali o wstrzymaniu wybudzania 8-latka ze śpiączki farmakologicznej ze względu na problemy infekcyjne. Na razie lekarze będą starali się ustabilizować stan dziecka.
Przypomnijmy, że 8-letni Kamil trafił do katowickiej placówki na początku kwietnia z ciężkimi obrażeniami ciała – w tym oparzeniami głowy, klatki piersiowej i kończyn oraz złamaniami kończyn. To wynik gehenny, jaką chłopiec przeszedł we własnym domu, za sprawą ojczyma.
Zarówno ojczym chłopca, jak i jego matka, usłyszeli zarzuty w sprawie. Mężczyzna jest podejrzany o usiłowanie zabójstwa. Przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw. Para została aresztowana na trzy miesiące. Zarzuty usłyszała także ciotka chłopca.
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Gehenna 8-latka z Częstochowy. Skatowany przez ojczyma chłopiec przeszedł kolejny zabieg
- Zarzuty dla ciotki skatowanego 8-latka z Częstochowy. Kobiecie grozi więzienie
Ponadto 19 kwietnia postawiono zarzuty także wujkowi chłopca. Mężczyzna jednak do winy się nie przyznał. Jak twierdził, dużo pracował, mało czasu spędzał w domu, więc nie widział sytuacji, które wymagałyby interwencji.
Wciąż jednak trwa walka o zdrowie 8-latka, który przebywa na oddziale intensywnej terapii GCZD. Na początku tygodnia specjaliści oceniali, że ostatnie dni były dla dziecka stabilne. Zapowiadali też, że jeżeli sytuacja się utrzyma, a choroba oparzeniowa nie będzie postępować, to pod koniec tygodnia rozważą stopniowe wybudzanie dziecka ze śpiączki farmakologicznej.
Jednak dyrektor szpitala poinformował w piątek o wstrzymaniu tej procedury. Powodem są kolejne problemy infekcyjne.
– Długo nieleczone, rozległe oparzenia powodują zakażenie organizmu chłopczyka, połączone z niewydolnością wielonarządową. Przy poważanym przebiegu choroby oparzeniowej takie problemy występują często, ale są do przezwyciężenia – wyjaśniał rzecznik placówki.