Czy Mateusz Morawiecki sam stanie przed komisją ds. badania rosyjskich wpływów?

Mateusz Morawiecki
Mateusz Morawiecki. / foto: PAP/DPA
REKLAMA

Andrzej Duda błyskawicznie zdecydował o podpisaniu ustawy, dzięki której warszawski rząd będzie mógł stworzyć zależną od polityków komisję weryfikacyjną do spraw badania rosyjskich wpływów. Rzecznik rządu Piotr Müller został spytany w Radiu ZET, czy wyobraża sobie, by przed komisją stanął na przykład Mateusz Morawiecki.

– Jeśli komisja tak zdecyduje, to tak – odpowiedział rzecznik pisowskiego rządu. Oczywiście mówić i zapewniać może każdy, wątpliwym jednak jest, by rzeczywiście pisowcy postawili przed tą komisją kogoś ze „swoich”.

REKLAMA

Komisję Sejm powołał, odrzucając weto Senatu, pod koniec ubiegłego tygodnia. Z obozu prezydenckiego, ustami Andrzeja Dery, płynęły wieści, że prezydent decyzję o podpisaniu bądź zawetowaniu ustawy podejmie w „mniej niż trzy tygodnie”.

Podjął już po kilku dniach. W poniedziałek 29 maja przed południem Duda oświadczył, że zdecydował się „na podpisanie ustawy”. Jednocześnie Duda poinformował, że poza podpisaniem ustawy, skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego. To raczej rzadki ruch – dotychczas, przy ewentualnych wątpliwościach, prezydent najpierw kierował ustawę do TK, a potem podpisywał.

Publicyści ostrzegają, że komisja może być niebezpiecznym narzędziem w rękach państwa. Warszawa będzie mogła jak nigdy wcześniej zastraszać dziennikarzy i osoby publiczne.


Niebezpieczna ustawa podpisana. Czytaj więcej:


Morawiecki stanie przed komisją?

– Myśli pan, że komisja gdzie większość czy wszyscy członkowie to ludzie PiS, rekomendowani przez PiS, może wezwać premiera? – dopytywał rzecznika prowadzący Bogdan Rymanowski.

– Nie ma jeszcze składu komisji, jaki będzie ten skład to będzie decydował parlament. Opozycja ma prawo powołania tam swoich przedstawicieli, jeżeli mają jakieś zarzuty wobec polityki PiS w obszarze energetyki czy innych, stawiają zarzuty, to proszę bardzo będą mogli to zrobić na forum komisji – odpowiedział dziennikarzowi Müller.

Rymanowski spytał pisowskiego polityka także o to, co się stanie, jeśli przed komisję zostanie wezwany Donald Tusk i się przed nią nie stawi.

– Nie wiem, czy komisja wezwie Tuska w najbliższym czasie. Nie wiem, czy to jest priorytet. Jest tyle rzeczy związanych z energetyką… – zaczął mówić rzecznik.

Müller stwierdził, że jeśli doszłoby do takiej sytuacji, to komisja zastosowałaby rozwiązania przewidziane w prawie.

REKLAMA