Gozdyra naprawdę o to zapytała. Sośnierz krótko: „Dowód ex nihilo jest logicznie nieprawidłowy” [VIDEO]

Dobromir Sośnierz i Agnieszka Gozdyra / Foto: screen Polsat News
Dobromir Sośnierz i Agnieszka Gozdyra / Foto: screen Polsat News
REKLAMA

Poseł Dobromir Sośnierz i Agnieszka Dziemianowicz-Bąk byli gośćmi Agnieszki Gozdyry w Polsat News. Pod adresem polityka Konfederacji padło kuriozalne pytanie.

– Niech posłanka Lewicy wytłumaczy, dlaczego na listach Lewicy nadal jest pani Kucharska, która oskarżyła mnie o to, że chciałem ją uderzyć. Miała znaleźć nagrania, do dzisiaj ich nie znalazła i za te bezpodstawne oskarżenia nadal nie wyleciała z waszych list – wskazał Sośnierz.

REKLAMA

– Pani posłanka Kucharska, przypominam, mówiąc o alienacji rodzicielskiej, powiedziała, że – cytuję – przegryzie tętnicę każdemu, kto wspomni, że jest takie zjawisko – dodał.

Po tych słowach z ust prowadzącej padło zaskakujące pytanie. – A pan pozwał panią Kucharską, jeżeli to jest nieprawda, panie pośle? – pytała Gozdyra.

– Nie, nie pozwałem. Trudno udowodnić, że czegoś nie było. To ona musi udowodnić, że coś było. Z faktu, że nie ma nagrania, trudno udowodnić, że czegoś nie było. Dowód ex nihilo jest logicznie nieprawidłowy – wyjaśnił poseł Konfederacji.

– Myślę, że pani Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, chce panu odpowiedzieć – odparła krótko dziennikarka, oddając głos poseł Lewicy.

– Myślę, że upokorzenia, jakich doznał pan ze strony posłanki Anity Kucharskiej-Dziedzic to jest sprawa, którą musi sobie pan z nią wyjaśnić. Jeśli powiedziała coś, co panu sprawiło pewną przykrość, bo jak rozumiem, na tym się skończyło, skoro nie wszedł pan na żadną drogę sądową, to jest sprawa między państwem – stwierdziła Dziemianowicz-Bąk.

Sośnierz kontra posłanka Lewicy: „W jedną wizytę w toalecie pani sobie to ogarnie, a przestanie pani opowiadać takie farmazony” [VIDEO]

REKLAMA