„Argentyński Korwin-Mikke” idzie po prezydenturę. Coraz bliżej sensacji

Javier Milei.
Javier Milei. / foto: PAP/EPA
REKLAMA

Argentyna wybiera nowego prezydenta. Plebiscyt ten ma dodatkową symbolikę, gdyż odbywa się czterdzieści lat po przywróceniu demokracji po okresie rządów junty wojskowej. Faworytem jest Javier Milei. Jeśli sięgnie po prezydenturę, będzie pierwszym w tym okresie politykiem spoza dwóch głównych partii piastującym to zaszczytne stanowisko.

Javier Milei, lider ruchu La Libertad Avanza (Naprzód ku Wolności), często porównywany do „argentyńskiego Korwin-Mikkego” przez polskie środowisko wolnościowe, prowadzi w sondażach przed niedzielnymi wyborami. Argentyna obecnie boryka się z rządami polityków z lewicowego ruchu peronistycznego oraz wysoką inflacją przekraczającą 124 procent rdr.

REKLAMA

W ostatniej debacie przedwyborczej, Milei podkreślił główne punkty swojego programu, w tym stanowczą walkę z rosnącą przestępczością w kraju. Jego propozycje obejmują ułatwienia dla obywateli w zakresie nabycia i legalnego posiadania broni, surowe zaostrzenie przepisów kodeksu karnego oraz „zmiany w systemie więziennictwa”. Zapewnia, że w Argentynie pod jego rządami to przestępcy będą tymi, którzy będą źle prosperować.

Aby wygrać w pierwszej turze wyborów (odbędzie się 22 października), konieczne jest zdobycie co najmniej 45 procent głosów lub 40 procent, jeśli przewaga nad drugim kandydatem wynosi co najmniej dziesięć punktów procentowych. W przeciwnym razie dwaj najlepsi kandydaci spotkają się w drugiej turze głosowania planowanej na listopad.

52-letni Milei to polityk i ekonomista, który dużą popularność zdobył dzięki występom w telewizji, gdzie ostro krytykował elity polityczne kraju. Do polityki zdecydował się wejść dwa lata temu i od razu odniósł niespodziewany sukces, zdobywając mandat w Kongresie Narodowym, uzyskując ponad 17 procent głosów. Jego widowiskowa kampania przebiegała pod hasłem „nie przyszedłem, by prowadzić owce, ale by obudzić lwy”. Teraz, z lwem w logo swej kampanii, powalczy o urząd prezydenta i, choć od czterdziestu lat nie piastował tego stanowiska nikt spoza dwóch głównych partii politycznych kraju, Milei wyrasta na głównego faworyta.

Polecamy poniższy artykuł red. Radosława Piwowarczyka, przybliżający postać Javiera Milei’a.

„Argentyński Korwin-Mikke”

REKLAMA